Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Piotr Stachiewicz (1972), Przygotowanie zamachu na Koppego


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Cykl: Ostatnia akcja "Parasola", Tygodnik Za i Przeciw, 12 odcinków od 30.01.1972.
Odcinek II[1].



Niespodziewane aresztowanie przez Niemców w marcu 1944 r. pik. „Lutego” (Józef Spychalski) dowódcy Okręgu Krakowskiego AK, odsunęło przeprowadzenie akcji „Koppe” na drugi plan.

W Krakowie znajdował się wtedy sprowadzony jeszcze przez płk „Lutego” (w celu odbicia z aresztu na ul. Gertrudy żołnierza z komórki produkcji broni Okręgu, Władysława Banasia. który dał znać grypsem, że nie wytrzymuje śledztwa), szef Kedywu podokręgu rzeszowskiego por. „Świda” (Zenon Sobota) wraz ze swoimi oddziałami. Jemu powierzono opracowanie planu i przeprowadzenie akcji odbicia płk „Lutego”. Tymczasem por. „Świda”, niezależnie od odbicia aresztowanego W. Banasia, prowadził już własnymi ludźmi rozpoznanie Koppego, mając zamiar przeprowadzić tę akcję. Nagła więc konieczność przeprowadzenia akcji odbicia płk „Lutego” stanęła niejako obok planowanej akcji na Koppego. Dostanie się jednak do płk. „Lutego” więzionego na Montelupich wymagało stoczenia formalnej bitwy, do której poza mnogością ludzi niezbędne było ciężkie uzbrojenie. Rozważano więc inne warianty, jak odbicie w czasie transportu, w czasie symulowanego ujawniania archiwum, na którymś z cmentarzy, a także wymianę. Por. „Świda” planował pochwycenie Koppego żywcem i wymienienie go na płk „Lutego”. KG AK uznała jednak ten projekt za fantastyczny i nakazała natychmiastowe wykonanie rozkazu akcji na Koppego. Nie otrzymując potwierdzenia przyjęcia rozkazu do bezzwłocznego wykonania, KG Kedywu poleciła opracować inny wariant przygotowania i przeprowadzenia tej akcji. W tej sytuacji rozkaz przeprowadzenia zamachu na Koppego otrzymał „Parasol”, mimo sprzeciwu dowódcy oddziału, który zdawał sobie sprawę z całej złożoności

problemu wykonywania tak trudnego zadania przez oddział warszawski w Krakowie, na terenie obcym i kompetencyjnie przy-należnym Kedywowi Okręgu krakowskiego. Rozkaz był jednak rozkazem: gdy meldunki por. „Świdy” omawiające stan przy-gotowań do obu akcji - odbicia płk „Lutego” i zamachu na Koppego - wędrowały drogą służbową do KG w Warszawie, do Krakowa w ostatniej dekadzie kwietnia 1944 r. przyjechał szef wywiadu oddziału „Parasol”, ppor. „Rajski” (Aleksander Kunicki). Nawiązuje tu ponownie kontakt z „Wareckim” (Feliks Grochal[2]), po czym pod koniec pierwszej dekady maja 1944 r. powraca do Warszawy.

Tymczasem w dowództwie batalionu „Parasol” rozpoczęły się rozważania celem ustalenia zespołu i jego dowódcy. Kpt. „Pług” widział wykonanie akcji przeciwko Koppemu przez zespół z II kompanii, pod dowództwem „Mirskiego” (Jerzy Zapadko), albo pod dowództwem „Orkana” (Kazimierz Kardaś) lub „Kopcia" (Stanisław Jastrzębski), gdyby temu ostatniemu minęła kontuzja ręki odniesiona w akcji „Grösser". Za kandydaturami tymi przemawiały poważne względy. Do tego czasu II kompania miała za sobą 7 przeprowadzonych akcji, z których w jednej dowódcą był sam „Mirski”, w dwóch „Kopeć”, w trzech „Orkan”, a w pozostałej „Zawał” (Krystyn Strzelecki). Dowódcy ci, z zespołem II plutonu (czyli nowo utworzonej II kompanii) mieli największe doświadczenie bojowe. Z punktu widzenia bojowego koncepcja kpi. „Pługa” była słuszna. Jednakże zastępca dowódcy oddziału ppor. „Jeremi” (Jerzy Zborowski) przeciwstawiał jej inny punkt widzenia. Jego zdaniem akcję „Koppe” winien wykonać I pluton, czyli aktualnie I kompania pod dowództwem „Rafała”' (Stanisław Leopold). Kompania I brała wprawdzie udział tylko w dwóch akcjach, ale została w nich należycie wypróbowana i obie zakończyły się sukcesem (akcje „Bürkl” i „Kutschera”). Ponadto po śmierci „Lota” (Bronisław Pietraszewicz) w akcji „Kutschera” i po parotygodniowym sprawowaniu funkcji dowódcy I plutonu przez „Alego” (Stanisław Huskowski) na przełomie lutego i marca 1944 r. przyszedł z „Pasieki” (Kwatera Główna Szarych Szeregów) na stanowisko dowódcy I plutonu „Rafał”. „Jeremi” uważał, że należy mu dać możność dowodzenia w akcji celem sprawdzenia jego kwalifikacji dowódczych, a także umożliwienia mu zdobycia niezbędnego autorytetu wśród „starej wiary”. „Jeremi” deklarował przy tym swoją pełną pomoc dla „Rafała”, którego znał i z którym przyjaźnił się od dawna.

Rozważania te przerwane zostały ostatnimi przygotowaniami i samym przeprowadzeniem akcji „Stamm” w dniu 6 maja 1944 r. W Alei Szucha. W akcji tej zginęło 8 żołnierzy II kompanii (w tym dowódca akcji „Orkan”) a 4 zostało ciężko rannych. Jej fatalne skutki zachwiały niewzruszony do tej pory autorytet, kpt. „Pługa”, wywołując w nim samym szereg różnych, a do tej pory nie znanych refleksji. Stąd też, gdy w połowie maja powrócono do sprawy powierzenia dowództwa operacji „Koppe” „Ra-fałowi” i udziału w niej I kompanii nie było prawie dyskusji, ponieważ II kompania po akcji „Stamm” dłuższy czas musiała „dochodzić do równowagi”.

Tak więc dowódca operacji został „Rafał”, obserwatorem zaś z ramienia dowódcy „Parasola” por. „Jeremi”. Rozpoczęło się kompletowanie zespołu. Wejście w jego skład „Dewajtis” (Elżbieta Dziembowska) i „Kamy” (Maria Chojecka) było oczywiste z racji dotychczasowego doświadczenia. Również z tego powodu, a także posiadanych znajomości na terenie Krakowa, weszła w skład zespołu „Zeta” (Halina Grabowska). „Rafał” i „Jeremi” wciągnęli do zespołu ludzi sobie bliskich, od dawna znanych i posiadających odpowiednie kwalifikacje. Tak więc jako pierwsi weszli: „Ali” (Stanisław Huskowski), „Pikuś” (Stefan Dyź) i „Tadeusz” (Tadeusz Fobb). Oczywistą również sprawą było wciągnięcie „Ditricha” (Eugeniusz Schielberg), uczestnika akcji „Bürkl”, „Kruszynki” (Zdzisław Poradzki) uczestnika akcji na Kutscherę, i „Reka” (Jerzy Małow). Pierwsze narady dowództwa oddziału i dowództwa operacji specjalnej „Koppe” z udziałem będącego w Warszawie „Rajskiego”, które odbywały się na po-czątku trzeciej dekady maja 1944 r., ustaliły kierunkowe założenia przebiegu akcji i odskoku po niej. Koncepcja kpt „Pługa” przewidywała odskok z ulic Krakowa w kierunku południowym i powrót do Warszawy z kierunku południowo-wschodniego, liniami kolejowymi nie łączącymi się z Krakowem. „Jeremi” reprezentował pogląd, że znacznie lepiej będzie prowadzić odskok w kierunku silnych oddziałów partyzanckich na Kielecczyźnie i przy ich pomocy dojść do Warszawy - dawałoby to bowiem możliwość choć kilkudniowej zaprawy partyzanckiej. Sprawę decyzji należącej zresztą ostatecznie do dowódcy akcji, który ponosił za nią pełną odpowiedzialność, a nie do dowódcy oddziału, odłożono do czasu przeprowadzenia rozpoznań i ustaleń, które miały zostać poczynione w Krakowie i w Krakowskiem podczas wyjazdów „Rajskiego” i „Rafała”. W Krakowie „Rajski” miał przygotować kilka wariantów miejsca akcji, utorować kontakty w zakresie sanitarnym i ustalić możliwości odskoku przez majątek w Kocmyrzewie, w którym pracowała matka „Orkana”. Równocześnie W Warszawie, pod nadzorem i przy współpracy „Jeremiego”, rozpoczęto przygotowania do operacji.

W trzeciej dekadzie maja 1944 „Rajski” udał się ponownie do Krakowa, gdzie przebywał już „Rafał”. Nawiązał wówczas wstępne kontakty z dr Adamem Szebestą i dr Józefem Nowickim w celu ułatwienia „dr Marksowi” (Zygmunt Dworak) szefowi służby sanitarnej „Parasola”, zabezpieczenia rannych. „Warecki” przekazał „Rajskiemu” wstępne informacje dotyczące zmian zaszłych w trybie życia Koppego po zamachu na Kutscherę, opisał wygląd samochodu Koppego i różnorodność trasy jego poruszania się. Kontakt nawiązany przez „Rafała” z Kedywem krakowskim rozszerzył i utwierdził posiadane przez „Rajskiego” informacje dzięki obserwacjom prowadzonym przez Kedyw krakowski jeszcze przed ich przerwaniem w związku z aresztowaniem płk „Lutego”, a także spowodował przekazanie do dyspozycji „Rajskiego” wywiadowczyń Kedywu krakowskiego. Były to wywiadowczynie biorące już poprzednio udział w rozpoznaniu Koppego, a więc: szef grupy wywiadowczej Kedywu Okręgu krakowskiego dla rozpracowania Koppego - „Ina” oraz „Ada” i „Dzidzia”. Z batalionu „Parasol” skierowane zostały równocześnie dwie łączniczki „Dewajtis” i „Kama” tym razem w charakterze wywiadowczyń. Z końcem maja więc rozpoczęła się systematyczna obserwacja trybu poruszania się i zwyczajów gen. Koppego, prowadzona przez cały prawie czerwiec. Pierwszy wyjazd do Krakowa w trzeciej dekadzie maja 1944 roku „Rafał” odbywał już jako desygnowany na dowódcę operacji specjalnej „Koppe”.

W Warszawie „Rafał” dostał kontakt na dowódcę Kedywu krakowskiego „Zimowita” (mjr Jan Pańczakiewicz), który z kolei zetknął go z dowódcami wywiadu i łączności Kedywu: „Osą-Twardym” i „Rakiem”. Od pierwszego z nich „Rafał” otrzymał przekazane „Rajskiemu” wywiadowczynie, z drugim współpracował przy montowaniu sieci łączności, lokali magazynów i garaży. Równocześnie „Rafał” wraz z „Zimowitem” przeprowadził konsultację na temat tras odskoku po akcji sugerując z kolei kierunek północny. Sądzić należy, że z tego powodu przyjęto ten wariant jako wyjściowy i że w zasadzie nie wysuwano żadnych kontrpropozycji. W celu ustalenia konkretnych możliwości techniczno-organizacyjnych „Zimowit” skierował „Rafała” do Szefa Inspektoratu „Ponara” (mjr Antoni Iglewski - zrzutek 1943 r.) oraz Komendanta Obwodu „Olga” (Olkusz) „Imielskiego” (kpt. Leonard Mleczko-Nowowiejski). Nim jednakże „Rafał” dotarł do nich z Krakowa rowerem, odbył jeszcze rozpoznanie tras wylotowych z Krakowa w Miechowskie i Olkuskie. Wybór jego padł na trasę: Kraków - szosa na Katowice i w bok na Skałę, Ojców, Wolbrom i dalej w bok od głównego traktu - Wola Libertowska-Udorz, Żarnowiec. Szereg razy przejeździł tę trasę i był już przekonany, że wybór jej jest prawidłowy, zanim udał się do „Ponara”. Dyskusja z „Ponarem” dotyczyła więc już tylko zakresu pomocy zespołowi „Parasola” w czasie przejazdu na podanej trasie, „Ponar” zadeklarował wszelką pomoc, a dla omówienia szczegółów skierował „Rafała” do dowódcy oddziałów dywersyjnych obwodu „Olga”, „Ziemi” (por, Leonard Wyjadłowski). Ustalono także, że „Ponar” odwoła zapowiedziane akcje dywersyjne o kryptonimie „Kośba” (wzmożona likwidacja konfidentów) na terenie obwodu „Olga” i będzie oczekiwał wiadomości od „Rafała” o terminie przeprowadzenia akcji przejazdu zespołu przez teren „Olgi”. Rzecz prosta nie było mowy, o jaką konkretnie akcję w Krakowie chodzi. Rozmowa z „Ziemią”, do którego „Rafał” zgłosił się z łączniczką „Imielskiego” „Limbą” (NN), odbyła się już po kontakcie „Rafała” z „Imielskim” i „Zawiślakiem” (por. Józef Bedorz) dowódca batalionu AK w Woli Libertowskiej i dotyczyła rozważania przez „Ziemię” projektu pomocy z jego strony w czasie odskoku zespołu z Krakowa. Umówiono się na następne spotkanie w pierwszej dekadzie czerwca 1944 r.

Przypisy:

  1. Razem z artykułem zamieszczono zdjęcia z dodatkowymi informacjami: „Pług” (dr inż. Adam Borys, ur. 1909 r.) zrzucony do Polski na placówkę „Bór” w GG z l na 2 października 1942 r. przez Dyon 138, z-ca dowódcy oddziałów dyspozycyjnych KG Kedywu, a następnie twórca i dowódca oddziału „Parasol”. 6 sierpnia 1944 ciężko ranny w walkach na Woli. Obecnie pracownik naukowy Instytutu N-B przemysłu mięsnego, przeprowadza przewód habilitacyjny. „Jeremi” (Jerzy Zborowski ur. 1921) z-ca dowódcy oddziału „Parasol” po zranieniu dowódcy objął dowodzenie batalionem w dniu 6 sierpnia 1944 roku. Ranny na Starym. Mieście i bardzo ciężko na Czerniakowie 23 września 1944 roku zagarnięty na Wilanowskiej przez Niemców wraz z żoną. Zaginęli bez śladu. „Rafał” (Stanisław Leopold, ur. 1918) Harcmistrz - przez okres okupacji działacz Kwatery Głównej Szarych Szeregów. W „Parasolu” dowódca I plutonu, później I kompanii. Bierze udział w Powstaniu Warszawskim na Woli i Starym Mieście, zabity 25 sierpnia 1944 roku w ataku na Pałac Radziwiłłowski przy ul. Bielańskiej.
  2. „Warecki" z początkiem okupacji został w porozumieniu z organizacją podziemną pracownikiem policji kryminalnej, której siedziba mieściła się w Krakowie przy ul. Szlak. Z jego cennych informacji korzystał już „Rajski” przy rozpracowaniu gen. Krügera, toteż mając do niego zaufanie zlecił mu rozpracowanie gen. Koppego. Pod koniec 1944 r., biorąc udział w likwidacji jednego z gestapowców Warecki został ujęty przez gestapo i wszelki ślad po nim zaginął.

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi