Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Zakończenie


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

[w:] Radosław Bartak, Samodzielny Batalion Partyzancki „Skała” AK. Zarys historii i działań bojowych. Praca magisterska w Instytucie Historii UJ, 2008.



Ciekawe i dokładne podsumowanie walk prowadzonych przez oddziały partyzanckie „Huragan”, Błyskawica”, „Grom” i „Skok”, oraz przez utworzony na ich bazie Samodzielny Batalion Partyzancki „Skała”, podał jeden z partyzantów, Zygmunt Kawecki „Mars”, dlatego warto je tu przytoczyć w całości:

„W sumie żołnierze oddziałów partyzanckich krakowskiego Kedywu i Batalionu »Skała« zdobyli:

1 CKM – czeska zbrojówka; 1 LKM niemiecki MG – 42 i 112 skrzynek amunicji zatamowanej; 32 pistolety maszynowe, 159 karabinów, 42 pistolety krótkie, 50 granatów, 31 bagnetów itp. Ponadto zdobyto wiele mundurów, pasów, hełmów, kilkadziesiąt koni, w tym dwa »araby« gubernatora Franka, 5 samochodów terenowych i osobowych. Zniszczono dalszych 8 samochodów i 3 motocykle wojskowe.

Wysadzono 2 pociągi – 29 I 1944 roku pod Grodkowicami, którym jechał generał gubernator Hans Frank (był to jedyny zamach na tzw. »Króla Polski«), drugi pociąg został wysadzony 2 sierpnia 1944 r. koło Kasiny Wielkiej.

Wykonano szereg akcji na tzw. Liegenschafty (majątki ziemskie pod nadzorem niemieckim), młyny, mleczarnie, magazyny itp. Zlikwidowano kilkudziesięciu konfidentów, zdobyto przeszło 2 miliony złotych okupacyjnych. Stoczono wiele potyczek i bitew. Akcje te dezorganizowały zaplecze wroga i wiązały bardzo poważne siły niemieckie, których nie można było użyć na froncie.

Straty Niemców - co najmniej 172 zabitych, rannych 203, jeńców 31.

Straty własne – poległych 34, rannych 14, zaginionych 2”[1].

Jak więc widać oddział, liczący w pewnym momencie ponad 500 partyzantów, mimo słabego uzbrojenia, prowadził energiczną i zakrojoną na szeroką skalę działalność, która przyniosła bardzo wymierne korzyści, zarówno partyzantom, jak i mieszkańcom podkrakowskich miejscowości. „Skała” zapisała piękną kartę w historii działań konspiracyjnych na terenie Okręgu Krakowskiego, stając się jednym z najskuteczniejszych i najbardziej znanych oddziałów. Świadczy o tym ogromna ilość walk przeprowadzonych przez jego partyzantów, liczba zdobytego sprzętu, ale także pomoc ludzi, którzy bardzo chętnie i o każdej porze dawali schronienie oraz wyżywienie swoim dzielnym partyzantom.

15 stycznia 1945 r. zakończyła się działalność SBP „Skała”, jednak nie zakończyła się historia jego żołnierzy. Część z nich po ujawnieniu się mogła powrócić do swoich rodzin, jednak wielu musiało przejść nie mniej ciężkie niż niemieckie więzienia i obozy tylko dlatego, że walczyli w oddziałach spod znaku AK. Do obozu w ZSRR wywieziono m. in. Bolesława Dyrdę „Mruka”, który w obozie pracy przebywał aż do 23 października 1945 r., kiedy to umożliwiono mu powrót do kraju i ujawnienie się przez Komisją Likwidacyjną dla spraw byłej AK. Ciężkie więzienie musiał przeżyć Tadeusz Bystrzycki „Bystry” (przetrzymywano go w więzieniu św. Michała na ul. Senackiej), któremu jednak w sierpniu 1946 r. udało się z niego uciec. Represje nie ominęły także dowódcy „Skały” mjr. Jana Pańczakiewicza. 13 kwietnia 1945 r. został aresztowany i był więziony do 21 września 1945 r., do momentu ujawnienia się przed Komisją Likwidacyjną[2].

Niektórych z partyzantów wprawdzie ominęło więzienie, jednak niejednokrotnie musieli zgłaszać się na przesłuchania do Urzędów Bezpieczeństwa. Taki los spotkał Włodzimierza Rozmusa „Buńkę”. Jak sam wspomina:

„Byłem trzykrotnie wyrzucany z pracy, trzykrotnie aresztowany przez UB. Łamano nas w sposób gorszy niejednokrotnie od gestapowskiego. Byłem bity i kopany w świetle oślepiających reflektorów. Przez jedną noc musiałem pisać 15 życiorysów i jeśli oprawca z UB stwierdził, że jest jakaś różnica pomiędzy jednym a drugim życiorysem, to za każdą różnicę dostawałem dodatkowe »razy«. Zaproponowano mi w końcu współpracę z UB. Kategorycznie odmówiłem i oświadczyłem, że nigdy nie byłem konfidentem i nigdy nie będę. Nie dałem się złamać. Kazano mi czołgać się na brzuchu naokoło placu przy potężnym gmachu UB, przy ul. Inwalidów i prosić o chleb dla dzieci, i to tylko dlatego, że w czasie wojny byłem w AK”[3].

Wielu z partyzantów musiało przez wiele miesięcy ukrywać się w obawie przed aresztowaniem przez UB, przebywając przeważnie w warunkach urągającym ludziom. Taki los spotkał m. in. Zygmunta Kaweckiego „Marsa” oraz Zbigniewa Kwapienia „Kubę”, którzy przez prawie rok ukrywali się na poddaszu jednego z domów przy ul. Kujawskiej. Dopiero powstanie Komisji Likwidacyjni umożliwiło im wyjście z ukrycia i powrót do normalnego życia[4].

Są to tylko wybrane przykłady partyzantów „Skały” represjonowanych przez UB. Ich liczba jest znacznie większa, dlatego trzeba pamiętać także o tym wycinku już nie działalności Batalionu, ale losów jego partyzantów.

Niejako ukoronowaniem działalności okupacyjnej oddziału stały się postawione w miejscach związanych ze „Skałą” liczne pomniki oraz tablice pamiątkowe. Duże zasługi na tym polu miało środowisko byłych „skałowców”, które dbało o upamiętnienie przede wszystkim swoich poległych kolegów. Można tutaj wymienić kilkanaście najważniejszych miejsc pamięci:

- pomnik koło Książa Wielkiego upamiętniający poległych 31 sierpnia 1944 r. w walce pod Sadkami sześciu partyzantów;

- obelisk w Zamieściu koło Tymbarku, postawiony w miejscu śmierci trzech partyzantów OP „Błyskawica”, w tym dowódcy, którzy zginęli 31 lipca 1944 r.;

- obelisk w Pieczonogach koło Proszowic, usytuowany w miejscu śmierci ośmiu partyzantów zastrzelonych przez niemieckich żandarmów w dniu 5 listopada 1944 r.;

- pomnik postawiony w Zabierzowie przy ul. Poganów, upamiętniający działalność OP „Błyskawica”;

- tablica pamiątkowa umieszczona przy wejściu do kościoła w Złotym Potoku dla uczczenia pamięci dwunastu poległych partyzantów w czasie walki w dniu 11 września 1944 r.;

- tablica w krypcie kościoła w Radziemicach koło Proszowic postawiona na cześć zamordowanych w dniu 5 listopada ośmiu partyzantów;

- tablica w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Warszawie przy ul. Zagórnej, przedstawiająca odznakę Kedywu oraz batalionu „Skała”;

- tablica umieszczona na zewnętrznej ścianie kościoła w Proszowicach w hołdzie walczącym i poległym partyzantom w okresie walk o „Rzeczpospolitą Kazimiersko – Proszowicką” w lipcu – sierpniu 1944 r.;

- tablica na kapliczce w Sielcu koło Skalbmierza postawiona w 50-tą rocznicę stoczenia tutaj zwycięskiej bitwy z Niemcami w dniu 20 sierpnia 1944 r.;

- tablica w Prądniku Korzkiewskim upamiętniająca pobyt Batalionu po bitwie pod Złotym Potokiem;

- tablica osadzona na ścianie frontowej stacji kolejowej w Kasinie Wielkiej, gdzie 2 sierpnia 1944 r. partyzanci OP „Huragan” wysadzili niemiecki pociąg towarowy;

- tablica w kościele oo. Kapucynów w Krakowie przy ul. Loretańskiej upamiętniająca działalność Batalionu „Skała”;

- symboliczny krzyż na mogile na cmentarzu w Słopnicach, w której pochowano trzech partyzantów zabitych 31 lipca 1944 r. w Zamieściu koło Tymbarku;

- symboliczny nagrobek z krzyżem w lasach Złotego Potoku;

- krzyż na symbolicznej mogile postawionej w lasach sancygniowskich dla uczczenia poległych 30 sierpnia 1944 r. pod Sadkami sześciu partyzantów;

- liczne pomniki nagrobkowe, m. in. na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, gdzie w grudniu 1945 r. ekshumowano i pochowano ciała 25 „skałowców”; na cmentarzu w Zabierzowie, gdzie leżą przewiezieni w listopadzie 1945 r. ze Słopnic „Błyskawiczny” oraz „Mściwoj”; na cmentarzu w Wieliczce, gdzie pochowano Władysława Kordulę „Romana”.

Niewątpliwie formą upamiętnienia żołnierzy „Skały” stało się także umieszczanie nazwisk partyzantów jako nazw ulic. W Wieliczce można znaleźć ulicę Bronisława i Władysława Kordulów, w Zabierzowie ulicę Rodziny Poganów, zaś w Krakowie znajdują się ulice Batalionu „Skała” (na Prądniku Białym) oraz Ryszarda Nuszkiewicza „Powolnego” (na Prądniku Czerwonym).

Nie zapomniano także o tak wspaniale pomagającej partyzantom „Skały” ludności okolic Krakowa, bez której istnienie i funkcjonowanie tak dużego oddziału było po prostu niemożliwe. Wyrazem tego stały się dwa pomniki:

- w miejscowości Brzezinki koło Książa Wielkiego postawiono pomnik w hołdzie mieszkańcom wsi: Brzezinek, Bugaja, Sadek i Zaryszyna, którzy niemalże przez cały sierpień 1944 r. utrzymywali partyzantów i organizowali im noclegi;

- tablica w Stradowie koło Skalbmierza, osadzona na ścianie tamtejszej szkoły podstawowej, poświęcona mieszkańcom okolicznych wiosek, którzy nierzadko z narażeniem życia pomagali partyzantom[5].

Wszystkie te pomniki powstały, jak już wspomniano, głównie dzięki środowisku byłych „skałowców”. Jego także zasługą jest wydanie kilkunastu książek traktujących o historii „Skały”, w tym wielu pamiętników i wspomnień, które są cytowane na kartach tej pracy. Dlatego pamięć o Samodzielnym Batalionie Partyzanckim „Skała” i jego partyzantach przetrwała, dzięki czemu możliwe było odtworzenie historii jego powstania oraz działalności przeciw okupantowi.

Przypisy:

  1. Z. Kawecki, Oddziały…, s. 70.
  2. B. Dyrda, Powrót…, s. 258 – 261; T. Bystrzycki, Dwa lata z życiorysu, [w:] Wojenne i powojenne wspomnienia żołnierzy krakowskiego Kedywu i Samodzielnego Batalionu Partyzanckiego Skała, praca zbiorowa, Kraków 1991, s. 188 – 196; W. Bartosz, Pańczakiewicz Jan Józef Bronisław, [w:] Małopolski słownik biograficzny uczestników działań niepodległościowych 1939 – 1956, red. T. Gąsiorowski, A. Kuler, A. Zagórski, t. III, Kraków 1998, s. 127; G. Mazur, Likwidacja…, s. 101.
  3. W. Rozmus, Dalszy…, s. 130.
  4. Z. Kawecki, Wybrane…, s. 50.
  5. W. Rozmus, Pamięć zakuta w brązie i kamieniu, Kraków 2000, passim; idem, Ekshumacja…, s. 176 – 183; J. Fiszer, Garść wspomnień o prochach „Skałowców” poległych w walce pod Złotym Potokiem 11 września 1944 r., [w:] Wojenne i powojenne wspomnienia żołnierzy krakowskiego Kedywu i Samodzielnego Batalionu Partyzanckiego Skała, praca zbiorowa, Kraków 1991, s. 184 – 187; AMAK, W. Dudek, Pamięci…, s. 17 - 35.

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi