Wojciech Kuśnierz
Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK
W grudniu 1944r. Janina Tatarczuch[1] - "Sokolica" recytowała w szkole w Sielcu (koło Skalbmierza) wiersz pt. Wspomnienia wigilijne z podtytułem: Pamięci partyzantów. Według jej relacji wiersz ten znalazła, w którejś z gazetek konspiracyjnych i przepisała go na maszynie. Podane było w nagłówku nazwisko autora: Wojciech Kuśnierz. Nie wiadomo czy był to konspiracyjny pseudonim czy też nazwisko prawdziwe. Nikt ze znajomych nie ma żadnych informacji o tym autorze.
Janina Tatarczuch (Gołębiowska) - "Sokolica" udostępniła mi w grudniu 1983 r. pożółkłą kartkę owego maszynopisu. Załączam tu jego odpis w pisowni zgodnej z oryginałem z roku 1944. Z powojennego już chyba odręcznego zapisu na tej kartce wynika, że "Sokolica" recytowała go na wieczerzy wigilijnej, urządzonej dla wysiedlonych powstańców warszawskich w szkole w Sielcu. Byłą wówczas łączniczką i sanitariuszką przy placówce terenowej AK "Drozd" w gminie Drożejowice koło Skalbmierza i utrzymywała łączność z Samodzielnym Batalionem Partyzanckim "SKAŁA".
WSPOMNIENIA WIGILIJNE
(Pamięci partyzantów)
Synu, i pocóż położyłam
ten opłatek - gdy ty już nie z nami...
...Drga szyba - na niej Mróz towarzyszy stary
wydmuchał obraz na wojnie widziany
Ich słowa wicher przyniósł, bo był z nami...
Była śniegu zawieja...i grad ołowiany...
- Matko...
- To krzyknął najmłodszy z plutonu
Kochał go kapral, poderwał się z ziemi ratować...
Jezu!
Upadł z dłońmi w górę wzniesionymi...
Ruchliwe cienie najeżone stalą
wiły się długim wężem...
- rzygnął im w oczy armat płomień
piaskiem, stalą -
- Nie czuli nic, nie słyszeli...
chociaż kość pękła z trzaskiem,
chociaż krew bulgotała,
chociaż ktoś skamlał – wody - ...
i szukał śmierci błędnymi oczyma
Słabnącą ręką wyciągając
bagnet z przebitej piersi...
Przeszli Huraganem... noc głucha
Szarpiami mroku owinęła rany...
żywych i umarłych
- pod lasem jodłowym
długi las krzyży drutem kolczastym objęty...
Nie budzę Cię - śpij spokojnie
pod krzyżem...
mówię Ci cichutko, że zlitował się Bóg dobry...
dlaczego? Wiesz – śpij -
Pasterka...nasza polska Pasterka
- W noc jasną czarne poskulane cienie
idą przez wieś, by cieszyć serce Narodzenia...
Komuś upadł opłatek poplamiony łzami
pochwycił go wiatr i poniósł z westchnieniem
pod las, by złożyć między krzyżami.
Odręczna notatka: Wiersz recytowany przeze mnie w wigilię Bożego Narodzenia 1944 r. w szkole w Sielcu na wieczerzy dla wysiedleńców Powstańców W-wy. Łączyłam jako łączniczka terenówkę plac. "Drozd" i Bat. "SKAŁA"
Podpis: Gołębiowska PS. „Sokolica” łączniczka sztabowa i st. sanitariuszka ZWZ-AK w placówce AK „Drozd” gm. Drożejowice p. Skalbmierz.
Przypisy:
- ↑ Obecnie: Janina Gołębiowska, zamieszkała w Krakowie.