Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Rozdz.IV. Działalność OOB w październiku 1939 r.


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Kazimierz Pluta-Czachowski, Organizacja Orła Białego. Zarys genezy, organizacji i działalności. Warszawa 1987. Rozdział IV. Działalność OOB w październiku 1939 r.

1. Nawiązanie kontaktu z Budapesztem i z SZP w Warszawie

Miesiąc październik przyniósł Zarządowi Głównemu OOB wyjaśnienie sytuacji Polski w świecie oraz podstawowych spraw dla prac organizacyjnych w kraju.

9 października 1939 r. z wyprawy do Budapesztu wrócił „Kozioł". Wyruszył tam - jak wiemy - 26 września drogą przez Nowy Sącz, skąd przeprowadził go do Szczawnicy łącznik przydzielony mu przez por. „Herfurta", a stąd aż do Budapesztu - Maciej Mastalski „Góra" (b. dowódca komórki dywersji pozafrontowej w rejonie Szczawnicy), wykorzystując w Słowacji pomoc zamieszkujących tam krewniaków (m.in. jego ciotka M. Męcikowska w Kieżmarku[1]). W Budapeszcie obaj zostali przyjęci zarówno przez ambasadora Orłowskiego[2], jak i przez attache wojskowego ppłk. dypl. Jana Pindelę-Emisarskiego. Sprawy kraju i konspiracji omawiali z „Kozłem" ppłk. J. Pindela-Emisarski, a ponadto mjr W. Billewicz (organizujący wywiad na terenie kraju[3] i kpt. Wincenty Medyński „Jasiewicz" (organizujący przerzuty do kraju i przygotowujący grupę kurierów dla łączności z krajem i Francją[4]).

Rozmówcy ci przekazali „Kozłowi" następujące naświetlenie sytuacji. Władze naczelne RP (Prezydent, Rząd i Naczelny Wódz) zostały po przekroczeniu granicy internowane przez Rumunów. Prowadzone są dociekania, kto był inspiratorem tego brutalnego aktu, tak szkodliwego dla sprawy polskiej. Sytuację uratował doraźnie Prezydent RP Ignacy Mościcki, przekazując władzę w drodze cesji konstytucyjnej Władysławowi Raczkiewiczowi (były wojewoda pomorski, prezes Światowego Związku Polaków z Zagranicy), przebywającemu w tym czasie już we Francji. Rząd RP utworzył tam gen. Władysław Sikorski, który organizuje nowy aparat rządowy i wojskowy. We Francji sformowano jeszcze we wrześniu Dywizję Strzel-ców, złożoną z ochotników spośród emigracji polskiej, w dużej części z członków Okręgu ZS we Francji oraz tamtejszych harcerzy polskich[5]. Z Węgier i Rumunii (z obozów dla internowanych) do Francji wysyłani są żołnierze WP i z nich będą formowane następne dywizje. Rząd RP i polski aparat dyplomatyczny są nadal uznawane przez cały świat z wyjątkiem Niemiec i ZSRR. Ogólna liczba internowanych żołnierzy i cywilnych uchodźców z kraju obliczana jest na Węgrzech i w Rumunii na około 150 000 ludzi[6]. Środowiska cywilnych uchodźców są ośrodkami kłótni oraz oskarżeń pod adresem byłych władz.

Dla ujęcia w ręce i pokierowania dalszymi losami emigrantów, wysyłką ludzi do Francji oraz dla pomocy krajowi wyznaczeni zostali pełnomocnicy Naczelnego Wodza. Pełnią tę funkcję na razie ambasady, poselstwa i konsulaty polskie na Węgrzech, w Rumunii, Jugosławii, Bułgarii, na Litwie i Łotwie, w Rumunii ponadto ppłk dypl. Tadeusz Schätzel. Czekają oni na potwierdzenie ich roli przez nowy Rząd RP. Obok nich istnieją Ekspozytury Oddziału II Sztabu Głównego w Budapeszcie i Bukareszcie, nastawione w kierunku na Polskę. Już w przeddzień opuszczenia kraju przez naczelne władze RP zostały wydane zarządzenia dla uruchomienia w kraju konspiracji. Dla jej zorganizowania przesłano rozkaz Naczelnego Dowództwa do oblężonej Warszawy na ręce prezydenta Stefana Starzyńskiego i gen. Waleriana Czumy. Odleciał z nim samolotem z Czerniowiec mjr dypl. Edmund Galinat. Do tej pory nie ma danych, czy dotarł on do Warszawy i kto objął powyższą funkcję. Potrzebne jest jak najszybsze przesłanie tej wiadomości[7].

Ekspozytura Oddziału II w Budapeszcie dysponuje czynnymi od czasu przedwojennego punktami przerzutów przez kordo-ny graniczne między Polską, Słowacją i Węgrami. Wzmacnia ją obecnie na kierunkach Zakopanego, Krościenka i Sanoka podoficerami z podhalańskich pułków oraz członkami przedwojennych klubów sportowych, oddziałów PW (Obrony Naro-dowej), którzy znajdują się wśród internowanych żołnierzy WP lub przedostali się indywidualnie na Węgry.

Utworzenie OOB i kierunek zamierzonej przez nią działalności odpowiada ich planom. „Prezesa", „Gołdyna" i „Ludwika" znają. Gdy tylko uzyskają akceptację swoich funkcji i zamierzeń w stosunku do kraju przez nowe naczelne władze RP, przybędzie do Krakowa wysłannik Budapesztu dla omówienia współpracy z OOB i dla wytyczenia dalszych jej kierunków. Proszą o utrzymanie łączności kurierskiej i rozbudowanie po polskiej stronie granicy pojemnej siatki przerzutów, zdolnej przyjmować i ekspediować zarówno ludzi, jak i przesyłki materiałowe (broń, amunicję, prasę itp.). Na kierunku z Buda-pesztu do kraju istnieją konsulaty polskie w Koszycach, Użhorodzie i Czerniowcach, zobowiązane do pomocy w przerzutach z kraju i do kraju. Przewiduje się w przyszłości uruchomienie łączności Budapesztu z krajem przy pomocy krótkofalówek, jeśli pozwolą na to warunki bezpieczeństwa w kraju, dostateczna ilość sprzętu i obsługi radiotechnicznej.

„Kozioł" przywiózł z Budapesztu, prosty szyfr dla tajnych wiadomości, tekst manifestu Prezydenta RP z 17 września (wydanego do kraju)[8] oraz plik gazet francuskich, angiel-skich i włoskich. Otrzymał kontakt i hasła do wyżej wymienionych konsulatów i do punktów kontaktowych w Sanoku (A. Rybicki), w rejonie Zakopanego: legionista J. Rajczak (Waksumund) i ks. Kądziołka (Czarny Dunajec). Powrócił do Krakowa poprzednią trasą na Krościenko-Nowy Sącz "[9].

Jego ryzykowna misja oznaczała nawiązanie łączności Krakowa z organami władz RP na terenie Węgier, przyniosła wiadomości o losach i miejscu urzędowania nowych naczelnych władz RP (Francja) oraz o wyznaczeniu pełnomocnika naczelnych władz dla kierowania konspiracją w kraju.

Nim „Kozioł" powrócił do Krakowa, wyruszył stąd do Warszawy 2 października 1939 r. ppłk „Gołdyn", by poszukać tam centralnych kontaktów. Odbył podróż na trasie Kraków- Ząbkowice- Częstochowa- Warszawa, wykorzystywując uruchamiane doraźnie przez Niemców przewozy kolejowe (trasy kolejowej na Kielce okupanci nie odbudowywali wobec zburzenia tunelu). Dotarł do Warszawy 6 października i zatrzymał się we własnym mieszkaniu.

Odnalazł mjr. „Rzędziana", który oświadczył, że nie ma w Warszawie ani byłego Prezesa, ani Komendanta Głównego ZS[10]. Są podobno generałowie: Zając, Tokarzewski i Orlik-Rückeman, ale nie zdołał do nich dotrzeć. „Rzędzian" rozpoczął już własną działalność organizacyjną: uformował zawiązek kierownictwa (traktując go jako warszawską część Zarządu Głównego OOB) w następującym składzie: M. Chyżyński - przewodniczący, płk w stanie spoczynku B. Pytel[11] - sprawy wojskowe, dr Marczyński[12] - sprawy cywilne, Tadeusz Daczkowski - sekretariat, W. Trzetrzewiński „Wudan" - kontrola, Z. Praussowa - przewodnicząca Obszarowej Rady Politycznej[13], kpt. Aleksander Habiniak „Kmicic"[14], zastępca „Rzędziana", który zajął się sprawami organizacji terenu. Został też utworzony zawiązek prezydium Zarządu Okręgu Stołecznego w składzie: B. Strześniewski[15] - przewodniczący, mjr W. Rosołowski[16] - sprawy wojskowe, dr Bielik - sprawy cywilne. Do prezydium Zarządu Okręgu Wojewódzkiego weszli: K. Lang"[17] - przewodniczący, mjr Aleksander Salwik - sprawy wojskowe, inż. K. Wiśniewski i dr Petrynowski - sprawy cywilne. Oddano do ich dyspozycji dwa bataliony PW, sformowane przez kpt. Habiniaka w okresie oblężenia Warszawy: jeden w rejonie Konstancin-Piaseczno (dowódca - kpt. ZS W. Trzetrzewiński)[18], a drugi w rejonie Pruszków-Włochy (dowódca - kpt. W. Ptaszyński[19]). Wydane zostały także zarządzenia dla ich skadrowania.

„Rzędzian" nawiązał łączność z Łodzią, skąd przybyła 5 października łączniczka od mjr. K. Kowalskiego[20], skierowana do mieszkania jego żony, znajdującego się obok mieszkania „Rzędziana". Przesłał przez nią zarządzenia do Łodzi w sprawach OOB oraz podał punkty i hasła kontaktowe do Warszawy i Krakowa. W momencie przybycia „Gołdyna" znajdował się on właśnie w trakcie odprawiania organizatorów terenowych: na Kalisz (por. rez. Zdzisław Kopański), na Poznań (mjr A. Pawłowski), na Toruń (por. rez. inż. Pałucki), na Grodno i Wilno (dr M. Frank)[21], na Brześć i Nowogródek (rtm. w stanie spoczynku J. Kwieciński). Odeszli oni w dniach 8-10 października. Wcześniej, 5 października, wysłał kpt. L. Rawicza do Lwowa na adres J. Dreszera (kierownika Elektrowni Miejskiej, członka Zarządu ZS) dla dostarczenia mu instrukcji organizacyjnych.

„Rzędzian" zdołał wydostać z Powiatowych Komend Uzupełnień Warszawa-Miasto i Warszawa-Praga 2000 blankietów książeczek wojskowych i komplet pieczęci, a następnie uruchomił wydawanie tych książeczek członkom konspiracji na przybrane przez nich nazwiska policyjne ze stopniami szeregowych. Poza tym wydostał z PWPW rulon papieru i płytą poligraficzną z zamiarem uruchomienia, przy pomocy fachowców z tej wytwórni, produkcji dokumentów i ewentualnie banknotów[22].

7 października „Gołdyn" spotkał na ul. Marszałkowskiej swojego kolegę z Wyższej Szkoły Wojennej, mjr. dypl. rez. W. Żmigrodzkiego, który mu oświadczył, iż organizowana jest już w Warszawie przez gen. Tokarzewskiego tajna organizacja o nazwie SZP, zatem nie musi chodzić do prezydenta Starzyńskiego dla zdobycia informacji o kierownictwie państwowym w kraju, gdyż pełni tę funkcję gen. Tokarzewski i on go zaprowadzi do niego w ciągu dwu najbliższych dni. Wyznaczano „Gołdynowi" potem trzy kolejne terminy, kiedy miał być podjęty przez łączniczkę Oddziału Organizacyjnego KG SZP[23], która jednak na żadne spotkanie nie przyszła. Wreszcie 15 października mjr Żmigrodzki oświadczył, iż generał wyjechał w teren i wróci dopiero za kilka dni, że trzeba zatem czekać.

Udało się natomiast „Gołdynowi" 8 października dotrzeć (poprzez rodziny warszawskich „kopistów") do „meliny" gen. Orlika-Rückemana. Był on w Dowództwie KOP bezpośrednim przełożonym „Gołdyna"[24]. Generał przyjął meldunek o rozpoczęciu w Krakowie konspiracji pod znakiem OOB oraz o jej założeniach i formach organizacyjnych, a sam oświadczył, iż on również polecił formować konspirację wojskową pod drogą mu nazwą KOP, na jej organizatora wyznaczając - bezpośrednio po rozwiązaniu zgrupowania KOP w rejonie Włodawy - mjr. Bolesława Studzińskiego. Na cele konspiracji przekazał generał B. Studzińskiemu resztę kasy Dowództwa KOP z zawartością ponad 2 000 000 zł (znajdowała się ona jeszcze w rejonie Lubartowa, gdzie ją zabezpieczył płatnik Dowództwa KOP).

Mjr B. Studziński przyjął pseudonim „Bogdan Nitecki" (nazwisko przyjaciela jego i „Gołdyna" z Legionów)[25]. Skierował on natychmiast z rejonu Włodawy ochotników dla wszczęcia pracy konspiracyjnej na terenie kraju, m.in. na Lubelszczyznę, w Kieleckie, w rejon Warszawy. Główny nacisk miał być położony na akcję organizacyjną i na akcję propagandową. Został już uformowany komitet redakcyjny pisma konspiracyjnego, które będzie wychodzić w Warszawie pod nazwą „Polska Żyje".

Konspiracyjna KOP miała być - według dyspozycji generała - tym, czym była dawniej POW. Dlatego na jej organizatora wyznaczył jednego z najsławniejszych bojowców peowiackich, a przy tym jednego z najwierniejszych żołnierzy Komendanta Piłsudskiego i Marszałka Śmigłego. Generał W. Orlik-Rückeman oświadczył „Gołdynowi", iż jest w kontakcie z gen. Tokarzewskim i prezydentem Starzyńskim. Gen. Tokarzewski jest na terenie kraju oficjalnym pełnomocnikiem poprzednich naczelnych władz państwa, ale nie wiadomo, czy będzie w tej funkcji potwierdzony przez nowy Rząd RP. Usiłuje on sformować naczelną reprezentację polityczną w kraju, złożoną z czołowych przedstawicieli PPS, SL, SD i SN jako najważniejszych stronnictw politycznych przed wojną. Sam gen. Tokarzewski mieszka poza Warszawą i dlatego skontakto-wanie się z nim wymaga zazwyczaj kilku dni czasu. Gen. Rückeman zdecydował się odejść za granicę, gdy tylko skompletu-je potrzebne w tym celu dokumenty cywilne. Podporządkował już mjr. B. Studzińskiego wraz z organizacją KOP gen. Tokarzewskiemu i polecił mu skontaktować się z OOB.

Doszło potem 12 października do spotkania „Gołdyna" z ,,Niteckim" w mieszkaniu W. Bieniowej (Al. Niepodległości 245). „Nitecki" oświadczył, iż gen. Rückeman wyjechał już z Warszawy i że 10 października wyszedł pierwszy numer pisma „Polska Żyje"[26]. Uzgodniono współdziałanie między organizacjami KOP i OOB oraz zasadę, iż tam gdzie KOP dotrze pierwszy z inicjatywą organizacyjną - będzie wciągał do swoich zawiązków byłych członków ZS i PW. KOP miał dostarczać swoje wydawnictwa również do ośrodków kierowniczych OOB. W tym celu miały być przesłane na punkt kontaktowy KOP przy ul. Złotej 8 adresy i hasła kontaktowe do okręgowych punktów odbiorczych OOB. „Nitecki" podał punkt kontaktowy do siebie w Lublinie, gdzie miał mieć stałe miejsce pobytu[27].

11 października „Gołdyn" spotkał również przypadkowo na ul. Marszałkowskiej długoletniego przyjaciela, Hipolita Piątkowskiego „Hipolita", legionistę, przemysłowca łódzkiego, wybitnego działacza społeczno-politycznego, przez kilkanaście ubiegłych lat komendanta Okręgu Łódzkiego ZS i Związku Oficerów Rezerwy. „Hipolit" wydał mu pokrywkowe zaświadczenie swojej firmy „Timex" (zainstalowanej od niedawna na terenie Warszawy) stwierdzające, iż Kazimierz Borkowski (tak brzmiało policyjne nazwisko „Gołdyna") jest przedstawicielem handlowym firmy „Timex" na obszar województw: warszawskiego, krakowskiego, kieleckiego, łódzkiego i lubelskiego. Uzasadniało to - w razie zatrzymania przez Niemców - pobyt „Gołdyna" na tych terenach. To szczególne wydarzenie stało się później powodem utworzenia przez „Hipolita" wojennej firmy przemysłowo-handlowej „K. Borkowski i S-ka", która oddała, w latach 1939-1945 ogromne usługi państwowemu podziemiu w Warszawie, Krakowie, Wilnie, na Śląsku i we Lwowie[28].

Już jako przedstawiciel tej firmy „Gołdyn" przebywał 13 i 14 października z H. Piątkowskim w Łodzi, gdzie nawiązał kontakty i przeprowadził rozmowy z samorzutnie utworzonym prezydium Zarządu Okręgu w składzie: prof. dr L. Stolarzewicz „Hińcza"[29] (przewodniczący), kpt. B. Balcerzak „Ner"[30] i por. ZS Roman Ludwik „Zwardoń"[31] (sprawy wojskowe i walki cywilnej), Szczerkowski „Półjan" z PPS[32] (sprawy społeczno-polityczne). Członkowie poprzedniego prezydium (A. Rżewski[33], K. Kowalski i inż. Tafliński) byli już aresztowani przez Niemców według listy przedwojennych działaczy na terenie Łodzi. „Gołdyn" omówił z nowym prezydium szczegóły pracy organizacyjnej w okręgu, podając szereg adresów kontaktowych w województwie łódzkim.

22 października „Gołdyn" otrzymał wezwanie do powrotu do Krakowa wraz z zawiadomieniem, iż nawiązano kontakt z przybyłym tam gen. Tokarzewskim. Wrócił do Krakowa 24 października już jako handlowy przedstawiciel firmy „Timex" i przywiózł paczki towarów dla firm „Juliusz Nacht" (ul. Krakowska 5) i „L. Jasiński" (Rynek, róg ul. Św. Jana). Te dodatkowe dowody „zatrudnienia" pozwoliły mu czuć się cywilem, spokojnie pokazującym się na niebezpiecznych ulicach Krakowa.

„Gołdyn" dowiedział się wówczas z meldunku komendanta Okręgu Kieleckiego OOB z dnia 15 października, że w Górach i Świętokrzyskich pojawił się duży oddział (około szwadronu) kawalerii WP, przybyły z rejonu Grodna, a dowodzony przez mjr. „Hubala", legionistę, oficera zawodowego kawalerii. Werbował on ludzi do oddziału pieszego i zapowiadał rozpoczęcie na wiosnę 1940 r. działań powstańczych. Po nawiązaniu z nim kontaktu z Kielc zawiadomiono go o nakazanym przez Naczelnego Wodza przejściu w kraju na system konspiracji (zapoczątkowanej już w Krakowie i Kielcach). Zwrócono mu też uwagę na niebezpieczeństwo, jakie sprowadzi na ludność swoją jawną obecnością (witano go tam z płaczem radości i całowaniem rąk) i zaofiarowano pomoc, gdyby zdecydował się rozwiązać oddział i ukryć w terenie. „Hubal" oświadczył, iż nie zamierza ani rozwiązywać oddziału, ani zaprzestać jawnej walki, że munduru nie zdejmie i broni nie złoży przed żadnym wrogiem Polski. Ppłk „Skawa" prosił o znalezienie sposobu, by przekonać „Hubala" o nieodpowiedzialności jego deMyzji[34].

Dowiedział się również „Gołdyn" szczegółów o pobycie gen. M. Karaszewicza-Tokarzewskiego „Torwida" na terenie Kra-kowa. Przyjechał do Krakowa po południu 16 października samochodem osobowym jako dr Karacz, delegat Zarządu Głów-nego PCK. Towarzyszyły mu trzy osoby: kpt. „Wesołowski" jako szofer, pomocnikiem szofera był kpr. pchor. „Szymon"[35] (właściwie stanowił osłonę bojową), zaś siłę fachową markowała sanitariuszka p. Ciepłowa. Zatrzymano się oficjalnie w hotelu Pollera (właściciel był powinowatym generała), ale w rzeczywistości „Torwid" wraz z „Szymonem" ulokowali się w mieszkaniu prywatnym przy ul. Straszewskiego 24.

Było ono przygotowane na punkt kontaktowy przez pierwszą wysłanniczkę KG SZP, A. Zieike „Ninę" (przybyłą z Warszawy do Krakowa 6 października). Zdobyła ona to mieszkanie dla potrzeb SZP od góralki Agaty Socha, gospodyni swoich przyjaciół, państwa Łepkowskich (opuścili Kraków jeszcze przed 6 września, udając się do Lwowa), jak się okazało później, bardzo dzielnej obywatelki. Już po ulokowaniu się tutaj „Niny" parter oraz II piętro domu zostały zajęte na przejściowy hotel dla oficerów niemieckich, przejeżdżających przez, Kraków. W nocy 17 października Niemcy dowiedzieli się od dozorcy, że na III piętrze jest lekarz, wezwali go więc na II piętro do oficera niemieckiego, który nagle zachorował. Generał udzielił mu pomocy z miną zawodowego lekarza.

M. Tokarzewski dysponował adresem K. Kierzkowskiego (zresztą swojego b. dobrego znajomego z Legionów i z przedwojennej działalności społeczno-niepodległościowej), otrzymanym w Lublinie od prezesa S. Lelka. Spotkanie z nim i L. Muzyczką zorganizowała jeszcze w tym dniu w swoim mieszkaniu Wanda Marokini („Wanda"), lwowianka, znajoma generała, siostra gen. J. Gąsiorowskiego, członkini PPS i ZS, znana działaczka społeczna Krakowa. Również L. Muzyczka był na terenie Pomorza b. bliskim współpracownikiem generała, z którym pożegnał się niedawno na polu walki. Spotkanie tutaj było dla obu miłą niespodzianką.

Generał przedstawił się K. Kierzkowskiemu i L. Muzyczce w swojej obecnej roli, okazując skrawek jedwabiu z nominacją na Komendanta Głównego, podpisaną przez marsz. Rydza-Śmigłego, na co obaj natychmiast podporządkowali mu się wraz z całą OOB. Przedstawili OOB jako kontynuatorkę dawnego ZS (spełniającego przed wojną społeczno-państwową rolę organizatora ówczesnego PW), obecnie organizowaną w tych samych środowiskach dla prowadzenia w kraju kon-spiracyjnej walki czynnej z najeźdźcami. Omówili wydane zarządzenia w sprawach ideologii, struktury i działalności OOB, zameldowali o nawiązaniu łączności z placówką polską w Budapeszcie oraz o przywiezionych stamtąd wiadomościach i prośbie Budapesztu o jak najszybsze podanie, czy i kto został Komendantem Głównym w Warszawie z nominacji b. na-czelnych władz państwa.

Podali również wiadomość o obecności i działalności mjr. „Hubala" w rejonie Gór Świętokrzyskich, nadesłaną w tym dniu z Okręgu Kieleckiego, oraz wiadomość otrzymaną przez zaplecze społeczno-polityczne OOB od Austriaków o już wydanych w Berlinie (12 października) nowych zarządzeniach w sprawie losów tej części Polski, która została zajęta przez Niemców[36]. Według tych informacji zachodnia i północna część ziem polskich ze Śląskiem, Zagłębiem i Łodzią ma być oderwana, wcielona do Niemiec i oddzielona granicą od reszty kraju. Dla tej reszty, która ma się nazywać „Generalne Gubernatorstwo" (GG), zostanie sformowana i umieszczona w Krakowie niemiecka, autonomiczna administracja cywilna, zaś Warszawa będzie zdegradowana do roli prowincjonalnego miasta.

Była to wiadomość wysoce alarmująca. Generał postanowił wobec tego skrócić swój pobyt w Krakowie, by dotrzeć osobiście na tereny zagrożone oderwaniem, sprawdzić na miejscu tamtejsze stosunki i sytuację, a ewentualnie przedsięwziąć konieczne decyzje. W nowej sytuacji Kraków nabierał w jego oczach szczególnie ważkiej roli. Jeśliby tu zostały umieszczone centralne władze niemieckie dla spraw polskich, to stałby się on ważnym punktem dla konspiracyjnego wywiadu i kontrwywiadu, a jeśliby zachodnią część kraju oddzielono jeszcze jednym (trzecim już kordonem granicznym), byłby niesłychanie ważnym, centralnym węzłem tras kurierskich KG. Tym pilniejsze stawało się umocnienie tutaj konspiracji wojskowej oraz zawiązanie niepodległościowego porozumienia stronnictw politycznych i grup konspiracyjnych, a także zabezpieczenie krakowskich autorytetów przed jakąkolwiek uległością w stosunku do okupanta.

W trakcie rozmowy dołączył do nich dr Tadeusz Orzelski „Tadeusz" (dyrektor wodociągów miejskich, b. legionista, czołowy działacz PPS). Generał przywiózł do niego list z Warszawy od Mieczysława Niedziałkowskiego, doręczony mu przez łączniczkę „Ninę", która bezpośrednio potem przyprowadziła go do generała, już obradującego z K. Kierzkowskim i L. Muzyczką w mieszkaniu W. Marokini. Wobec pilności sprawy wszyscy trzej rozmówcy generała zostali natychmiast przezeń zaprzysiężeni i przyjęci do organizacji SZP. Rozmowę postanowiono kontynuować w nocy w mieszkaniu Michała Muzyczki (ojca Ludwika) przy ul. Grunwaldzkiej 24, dokąd się pojedynczo przeniesiono.

W czasie dalszych obrad „Torwid" omówił sytuację w świecie i w kraju, podkreślając tragizm losów narodu polskiego, konieczność uaktywnienia wszystkich sił niepodległościowych Polski i skierowania ich do walki o uratowanie niepodległości. Wskazał, iż walkę taką muszą organizować zarówno żołnierze, jak i politycy, że konieczne jest pogodzenie stronnictw i zlikwidowanie ostrych konfliktów politycznych z okresu przedwrześniowego, dążenie do jedności, koncentracji sił i pragnień narodu dla kształtowania dalszego swojego losu swoją własną wolą.

Generał poinformował, że powołał już zawiązek Komendy Głównej SZP, centralnej organizacji dla konspiracyjnego kierowania życiem i walką kraju. Działa z upoważnienia naczelnych władz państwa we współpracy z prezydentem S. Starzyńskim i M. Niedziałkowskim, w porozumieniu z obecnymi w Warszawie działaczami głównych stronnictw (PPS, SL, SN i SD). Opierając się na dekrecie Prezydenta RP z l września 1939 r. o organizacji władzy państwowej na obszarze wojennym, utworzono już w Warszawie zawiązek Komendy Głównej SZP z podległym mu Głównym Komisarzem Cywilnym, którym został M. Niedziałkowski „Mek", oraz z Główną Radą Polityczną, złożoną z przedstawicieli wyżej podanych stronnictw (ma to być organ pomocniczy: dla stworzenia reprezentacji politycznej kraju, dla utworzenia zaplecza społecznego, dla konspiracyjnego administrowania krajem i dla prowadzenia walki z najeźdźcą). Główną wagę przywiązuje generał do należytego zorganizowania reprezentacji politycznej, gdyż tylko na tej drodze można doprowadzić do konsolidacji narodu i koncentracji sił. Uważa, iż w skład tej tajnej reprezentacji, której odpowiedniki mają powstać także na szczeblach wojewódzkich i powiatowych, powinni wejść ludzie o autorytecie osobistym, reprezentujący rozum polityczny, ukształtowaną prawidłowo świadomość i wiedzę państwową. Z tych względów jeździł do Wierzchosławic, aby zabrać do Warszawy Wincentego Witosa. Niestety nie zastał go, gdyż ten już przebywał w więzieniu w Rzeszowie[37].

Przybył wobec tego do Krakowa, aby tutaj omówić sprawę utworzenia Komendy Okręgu SZP i Okręgowej Rady Politycznej. Podkreślił jeszcze raz wagę, jaką przywiązuje do tak ważnego w kraju ośrodka, jakim jest Kraków. Na zlecenie Głównej Rady Politycznej generał mianował dr. T. Orzelskiego Okręgowym Komisarzem Cywilnym w Krakowie z prośbą, by jak najszybciej sformował Okręgową Radę Polityczną, złożoną z przedstawicieli czterech stronnictw.

Teren Okręgu Krakowskiego SZP miał się pokrywać z obszarem byłego DOK V, a ponadto objąć Rzeszowszczyznę aż po San, która przed wojną należała do DOK X. Komenda Okręgu odpowiadała rolą i zadaniami dawnemu Dowództwu Okręgu Korpusu. Komendantem Okręgu Krakowskiego[38] został wyznaczony płk dypl. J. Filipowicz „Róg"[39], b. legionista, doskonały dowódca Wołyńskiej Brygady Kawalerii w kampanii wrześniowej. Przybędzie on do Krakowa lada dzień, gdy tylko zostanie należycie „udokumentowany na cywila". Ma utworzyć siatkę dowodzenia terytorialnego (aż do gminy włącznie) dla wznowienia wojskowej administracji kraju i terytorialne garnizony SZP, a następnie inicjować konspiracyjną walkę z okupantem. Poza tym będzie rejestrował (tak, jak przed wojną czyniły to Dowództwa Okręgu Korpusu) stowarzyszenia paramilitarne, traktując je jako części składowe konspiracyjnej terytorialnej siły zbrojnej kraju.

„Torwidowi" już podporządkowały się w tym celu centralnie w Warszawie: konspiracyjne Naczelnictwo ZHP, konspiracyjny zawiązek PWK, Warszawska Straż Pożarna, Zarząd Główny PCK, konspiracyjny zawiązek warszawskiej Policji Państwowej, konspiracyjny zawiązek Związku Młodzieży Wiejskiej RP, konspiracyjny zawiązek Milicji PPS. Nie doszło na-tomiast dotychczas do porozumienia z b. Komendantem Głównym ZS, płk. J. Tunguzem-Zawiślakiem, z powodu jego wy-górowanych ambicji osobistych (zresztą jest on przewrażliwiony na punkcie własnego bezpieczeństwa). OOB w swojej obecnej strukturze i przy już osiągniętych wynikach znakomicie zastąpiła rozbite władze główne ZS.

„Torwid" zaakceptował strukturę OOB oraz założenia i kierunki jej działalności. Miała ona rozwijać się dalej według dotychczasowych planów i założeń jako samodzielna organizacja, stanowiąca część składową SZP, podległą wprost generałowi i przeznaczoną do natychmiastowej walki czynnej. W miarę rozwoju terytorialnej sieci SZP, OOB miała uzupełniać jej potrzeby personalne, spełniając - w pewnym sensie - rolę konspiracyjnej Powiatowej Komendy Uzupełnień. Zdecydował już „Torwid" w Lublinie, iż komendant Okręgu Lubelskiego OOB mjr „Kanty" będzie równocześnie zastępcą komendanta Okręgu Lubelskiego SZP, mjr. Józefa Spychalskiego „Ścibora"[40], a przewodniczący Zarządu Okręgu Lubelskiego OOB S. Lelek został równocześnie Komisarzem Cywilnym tamtejszego Okręgu SZP.

Generał poinformował też, iż już zdecydował utworzenie Okręgu Kieleckiego SZP z wydzielonych obszarów b. DOK I, IV i X, pokrywających się z obszarem woj. kieleckiego i wyznaczył na komendanta tego okręgu płk. dypl. L. Endel-Ragisa „Lipińskiego"[41]. Ponieważ jest on ciężko ranny, tym bardziej jego zastępcą powinien zostać ppłk ,,Skawa", komendant Okręgu Kieleckiego OOB, a Komisarzem Cywilnym Okręgu S. Artwiński (znany zresztą osobiście generałowi z PPS i z Rady Naczelnej ZS).

Dr „Tadeusz", „Prezes" i „Ludwik" mieli udzielić pomocy płk. „Rogowi" przy jego instalowaniu się w Krakowie i przy uruchamianiu Okręgu Krakowskiego SZP oraz sieci dowodzenia w terenie.

Podczas spotkania ustalono też tok rozmów generała z przedstawicielami stronnictw w Krakowie, które następnie odbyły się 17 i 18 października. Umawiały spotkania W. Marokini, W. Kierzkowska, bądź p. Orzelska. „Torwid" przeprowadził rozmowy z przedstawicielami PPS (Mieczysław Bobrowski i Józef Cyrankiewicz), SN (Stefan Klimecki i dr Tadeusz Surzycki), SL (adw. Stanisław Mierzwa i Józef Marcinkowski), SD (dr M. Kwaśniewski i Marek Arczyński). Rozmawiał też generał z arcybiskupem Adamem Sapiehą oraz przedstawicielami świata naukowego: prof. S. Estreicherem i prof. W. Staronką.

Wszyscy wymienieni, po zastrzeżeniu tajności rozmów, zostali poinformowani o państwowych pełnomocnictwach generała, o przejściu na system konspiracyjnego kierowania sprawami narodu, konspiracyjnego życia i walki, organizowanych według dyrektyw Rządu RP. Z kolei „Torwid" uzyskał od swoich rozmówców zapewnienie poparcia dla tworzonej niepodległościowo-państwowej SZP. Przyjęli oni też do wiadomości wyznaczenie na komendanta okręgu płk. „Roga" i na Komisarza Cywilnego dr. „Tadeusza". 18 października nastąpiło zaprzysiężenie w SZP kilku członków Krakowskiej Okręgowej Rady Politycznej[42].

Wieczorem tego dnia nastąpiło pożegnanie generała z „Prezesem" i „Ludwikiem". Ten ostatni otrzymał hasło na osobi-ste punkty kontaktowe „Torwida" w Warszawie (Halina Krzyżanowska, ul. Mokotowska 12 i Halina Królikowska[43], ul. Kielecka 36). 19 października rano generał odjechał do Kielc dla omówienia tamtejszych spraw z płk. „Lipińskim" z ppłk. „Skawą" i ze „Starym". Ponownie „Torwid" przybył do Krakowa 22 października (po jednodniowym pobycie w Kielcach, jednodniowym w rejonie Częstochowa-Piotrków oraz jednodniowym w Zagłębiu i na Śląsku, gdzie dotarł aż do stanicy harcerskiej koło Skoczowa). W Zagłębiu i na Śląsku znane już były - zarówno z prasy niemieckiej, jak i z wypowiedzi miejscowych Niemców - decyzje o włączeniu do Niemiec Śląska Cieszyńskiego, Górnego Śląska, Zagłębia, Łodzi i Kutna, oraz o utworzeniu „Generalnego Gubernatorstwa", oddzielonego od ziem włączonych do Niemiec specjalnym kordonem granicznym.

Generał powrócił zatem do Krakowa dla omówienia tej sytuacji z płk. „Rogiem", który obejmował właśnie funkcję komendanta okręgu w Krakowie, z dr. T. Orzelskim, który już organizował aparat Komisarza Cywilnego, oraz z K. Kierzkowskim i L. Muzyczką. „Torwid" polecił przewidzieć wydzielenie z Okręgu Krakowskiego: Ziemi Cieszyńskiej, Zaolzia i Górnego Śląska oraz uformowanie tam osobnego Podokręgu Śląskiego SZP, a także utworzenie Samodzielnego Podokręgu Zagłębie. Wynikało to z obaw o możliwość kierowania z Krakowa tymi terenami, gdyby zostały rzeczywiście oddzielone strzeżonymi granicami. 23 października generał odjechał do Kielc i Radomska[44].


2. Praca realizacyjna

20 października przybyli do Krakowa: płk „Róg", wyznaczony na komendanta okręgu SZP, mjr J. Cichocki „Jaś", „Kabat", „Maria"[45], wyznaczony na jego szefa sztabu, oraz adiutant komendanta okręgu ppor. „Słomka" (oficer Wołyńskiej Brygady Kawalerii)[46]. Natychmiast nawiązali oni kontakt z dr. T. Orzelskim oraz z kierownictwem OOB. Wspomagani przez nich opracowali plan tworzenia Okręgu Krakowskiego SZP i już trzy dni później przystąpili do formowania zawiązku sztabu okręgu, wykorzystując ludzi uzyskanych z Okręgowego Komitetu Robotniczego PPS i z Zarządu Głównego OOB oraz kilku oficerów przysłanych w ślad za nimi z Warszawy[47]. Równocześnie z tym rozesłano w teren oficerów organizacyjnych dla tworzenia zawiązków sztabów Inspektorów Rejonowych i Komend Obwodów SZP.

Tymczasem w ramach OOB w ciągu października uformowano ostatecznie pełny zawiązek sztabu Komendy Głównej OOB. Zorganizowano centralny ośrodek łączności zewnętrznej (kierownik inż. C. Murczyński „Korab", inż. M. Kamala „Ma-rek", lokal kierownictwa ul. Starowiślna 40) z punktami kierunkowymi na Warszawę, na Węgry i na .Lwów, z placówką łącznikową Okręgu Śląskiego (inż. M. Kamala „Marek", lokal kontaktowy - warsztat mechaniczny przy ul. Siemiradzkiego 18). Z dawnych rejonów dywersji pozafrontowej wydzielono rejony dywersyjno-przerzutowe: Zakopiański („Turbacz"), I Nowosądecki („Lubań"), II Nowosądecki („Poprad"), Sanocki („San") i Przemyski („Tanew"), podległe bezpośrednio centralnemu ośrodkowi w Krakowie (punkt kontaktowy - ul. Floriańska 1). Utworzono zawiązki kierownictw wszystkich Rejonów Organizacyjnych, nakazanych na wspomnianej wyżej odprawie w Zarządzie Głównym w dniach 29 i 30 września. W sztabie Komendy Głównej OOB opracowano terenowe instrukcje organizacyjne oraz projekt instrukcji i planu walki czynnej.

Komendanci Okręgów Krakowskiego, Śląskiego, Kieleckiego i Lubelskiego oraz organizator Okręgu Warszawskiego (ppłk „Rzędzian") zameldowali w raportach za październik o rozpoczętym formowaniu Komend Obwodowych i odcinków (rejo-nów) dywersyjnych. Wszędzie nawiązano kontakty z grupami harcerskimi, szkolnego PW i ze środowiskami peowiackimi. Ppłk „Rzędzian" od 28 października był w stałym kontakcie z komórką organizacyjną w Komendzie Głównej SZP, kierowaną przez dobrze sobie znanego kpt. Emila Kumora „Emila"[48].

We wspomnianych wyżej okręgach pojawili się w drugiej połowie października (obok OOB i SZP) również liczni inicjatorzy miejscowych grup konspiracyjnych. Niektórzy rozpoczynali działalność od werbowania kandydatów na przyszłe funkcje (posady) państwowe. Wszyscy spieszyli się, by uzyskać „tytuły" konspiracyjne przed nadejściem wiosny 1940 r., kiedy spodziewano się rozbicia Niemców; przez aliantów zachodnich i rozpoczęcia tworzenia od nowa organów państwowych. Organizatorzy SZP starali się podporządkować tych lokalnych inicjatorów swojemu nadzorowi, by zapobiec rozkonspirowaniu rodzącego się dopiero podziemia i by urealnić inicjatywy terenowe.

Okręg Śląski zgłosił, iż liczba osób wpisujących się od połowy października na listę niemiecką i „ślązacką" przybrała duże rozmiary. Zachodziła obawa ujawniania przez nie ludzi opornych wobec Niemców i wchodzących do polskiej konspiracji. Aresztowania i ucieczki zagrożonych trwały przez cały miesiąc.

Okręg Krakowski zameldował o dużym nasileniu liczby przedostających się przez granicę na Zachód i o zarządzonej kontrakcji niemieckiej: wzmocnili oni ochronę granicy węgierskiej i słowackiej przez straż niemiecką i wciągniętych do współpracy płatnych agentów spośród miejscowej ludności. Komendant okręgu nawiązał współpracę z dowódcą organizującej się Konspiracyjnej Dywizji Podhalańskiej, płk. Aleksandrem Stawarzem.

We wszystkich okręgach trwało wywożenie przez Niemców zdobycznego (wojskowego i państwowego) mienia oraz „oczyszczanie" terenu z rozbitków wojska i cywilnej warstwy kierowniczej (m.in. organizacji PW, zwłaszcza ZS i powstańców śląskich). Punktami zbornymi aresztowanych były zazwyczaj lokalne więzienia. Wszędzie istniały też jeszcze punkty zborne jeńców. Nadal organizowany był nadzór nad szlakami komunikacyjnymi przez posterunki i patrole niemieckie.

Główny Szef Walki Cywilnej OOB „Ludwik" zmontował swój zawiązek centralny i przez cały październik organizował w Krakowie oraz w pozostałych okręgach aparat wykonawczy, przede wszystkim w zakresie informacji politycznej i propagandy. W sprawach organizacyjnych swojego działu wyjeżdżał do Krakowa, Zagłębia, Częstochowy i Lublina. Uruchomił na swoim szczeblu codzienny, całodobowy nasłuch radiowy w trzech punktach, ulokowanych przy ul. Zwierzynieckiej, na Podgórzu i na Osiedlu Oficerskim, zestawiając, następnie komunikaty dla użytku wewnętrznego i dla kolportowania w mieście. Zorganizował akcje ulotkowe, napisów w miejscach publicznych i niszczenia odezw niemieckich, wykonywane pod kierunkiem komendanta Krakowskiego Rejonu Dywersyjnego por. ZS Jana Pańczakiewicza „Grzegórzeckiego"[49] przez zespoły młodzieżowe (z Gimnazjum Św. Jacka i Św. Anny), uruchomione przez b. wizytatora Okręgu Szkolnego W. Kabacińskiego.

Zorganizował też pod swoim kierownictwem zespół redakcyjny (W. Kabaciński, J. Oszastówna), który opracowywał ulotki i komunikaty, zaś od l listopada 1939 r. wydawał organ OOB, powielany tygodnik „Nakazy Dnia"[50]. Kierował przygotowaniem sztafetowej sieci kolportażu z centralnym punktem rozdzielczym w Krakowie (J. Oszastówna „Janka" z grupą uczennic z Gimnazjum Elżbietanek). Sieć kolportażu oparta o kolej, częściowo o sztafety (konne, wozowe) formowane przy pomocy ZMW „Siew" i „Wici", prowadziła do okręgów: Krakowskiego, Kieleckiego, Śląskiego, Lubelskiego i Łódzkiego.

„Ludwik" brał także udział w pertraktacjach T. Orzelskiego z przedstawicielami stronnictw podczas formowania Okręgowej Rady Politycznej i aparatu wykonawczego. Przeciągały się one, gdyż partyjni rozmówcy przed powzięciem decyzji musieli porozumieć się z członkami dawnych kierownictw swoich stronnictw, które zresztą uległy rozbiciu w czasie kampanii wrześniowej.

Informatorzy terenowi alarmowali ze wszystkich okręgów OOB, iż w stosunkach politycznych pojawiły się na nowo międzypartyjne rozdźwięki i odradza się dawna opozycyjność w stosunku do czynników rządowych. Nie słychać wśród tych ludzi (z wyjątkiem PPS) nawoływań do oporu przeciw zaborcom[51], wszędzie natomiast atakuje się rządy przedwrześniowe i ostrzega przed niebezpieczeństwem dyktatury wojskowej w kraju, jeśli na czele konspiracji staną oficerowie zawodowi.

Z Warszawy i z Krakowa ruszyli już podobno na Węgry i do Francji wysłannicy stronnictw politycznych dla zasięgnięcia „języka" na temat partyjno-politycznej działalności w kraju. To było prawdopodobnie powodem zwłoki przy ostatecznym sformowaniu Okręgowej Rady Politycznej w Krakowie. Pełną współpracę zaoferowała w Okręgu Krakowskim SZP tylko jedna partia - PPS.

W drugiej połowie października dział cywilny OOB wydał na powielaczu odezwę do społeczeństwa, wzywającą do wierności państwu i władzom RP, do solidarności i do oporu wobec okupanta. W ulotkach kolportowanych na terenie Krakowa i na terenie Okręgów Krakowskiego, Śląskiego, Kieleckiego i Lubelskiego informowano o zainstalowaniu się we Francji naczelnych władz RP, o zmianie na stanowisku prezydenta, o utworzeniu nowego Rządu RP, o rozpoczęciu odtwarzania WP, o decyzji władz dalszej walki o niepodległość i o uwolnienie obszarów polskich z rąk zaborców, o manifeście Prezydenta RP do narodu z 17 września, o umowie moskiewskiej z 28 września 1939 r. między Niemcami i ZSRR, podziale terytorium Polski i ustanowieniu „wieczystej" granicy łączącej te państwa wzdłuż Sanu - Bugu - Narwi i Pisy[52].

W końcu października podano w komunikacie informacyjnym i w ulotkach wiadomość o zniesieniu przez Niemców zarządu wojskowego nad okupowanym przez nich obszarem Polski, o podziale tego obszaru na część „odwiecznie niemiecką" i wcieleniu jej do Niemiec oraz o utworzeniu z reszty ziem polskich GG z własnym „rządem" z siedzibą w Krakowie. Nowy wewnętrzny kordon graniczny jeszcze raz podzielił Polskę. Nazwano to nowym gwałtem i zapowiedziano walkę kraju przeciw temu i przeciw wszelkim innym gwałtom okupanta.

Przypisy:

  1. O przeprowadzeniu „Kozła" przez M. Mastalskiego pisze też H. Latkowska-Rudzińska (Łączność, s.102-103) podając jednak mylnie datę: koniec 1939 r., zamiast: koniec września 1939 r. (przyp. red.).
  2. W rzeczywistości Leon Orłowski (1891-1976) był od maja 1936 r. posłem RP w Budapeszcie. Zob. np. Rocznik służby zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej. Stan l czerwca 1939, W-wa 1939, s. 149, 223 oraz A. Szklarska-Lohmannowa Leon Orłowski [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XXIV, Wrocław 1979, s. 234-235. L. Orłowski opublikował (dotyczące lat 1939-1941) Wspomnienia z Budapesztu, „Kultura" (Paryż) 1952, nr 10, s. 114-136 (przyp. red.).
  3. Mowa o rtm. Janie Billewiczu, ówczesnym szefie Ekspozytury „W" (Węgry) Oddziału II Sztabu Naczelnego Wodza (przyp. red.).
  4. Według innych źródeł (Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945, t. I, Londyn 1970, s. 158, 211, H. Latkowska-Rudzińska Łączność, s. 55, 155) kpt. W. Medyński, nazwisko paszportowe Jasiewicz, pseudonim „Filip", był w owym czasie jeszcze oficerem Tajnej Organizacji Wojskowej, a dopiero w 1940 r. pracownikiem budapesztańskiej bazy łączności „Romek", odpowiedzialnym za przerzuty do kraju (przyp. red.).
  5. Autor przenosi stan z wiosny 1940 r. na okres wrzesień-październik 1939 r., kiedy dopiero rozpoczynano organizację armii polskiej we Francji. Umowę polsko-francuską w sprawie utworzenia tam jednej polskiej dywizji podpisano 9 września 1939 r., a 12 września przydzielono Polakom obóz szkoleniowy w Coëtquidan. Początkowo opierano się na zgłoszeniach ochotniczych (od 30 sierpnia do 28 września zgłosiło się 19 688 osób). Pobór rekruta spośród emigracji polskiej we Francji rozpoczęto dopiero 15 listopada 1939 r. Zob. W. Biegański Wojsko Polskie we Francji 1939-1940, W-wa 1967, s. 59, 61, 94, 97 (przyp. red.).
  6. Liczba podana przez autora dotyczy okresu późniejszego. W omawianym czasie w Rumunii internowano 20 815 żołnierzy (stan na 24 września 1939 r.), a na Węgry przedostało się 40 382 żołnierzy polskich (do 11 października 1939 r.). Ewakuowano na zachód z Rumunii 3 842 żołnierzy (do końca października 1939 r.), a z Węgier 1019 (do 30 października 1939 r.). Później liczby .te gwałtownie rosły. Zob. W. Biegański, M. Juchniewicz, S. Okęcki Polacy w ruchu oporu narodów Europy 1939-1945, W-wa 1977, s. 262, 266, Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, t. II, cz. l, Londyn 1959, s. 29, 30 (przyp. red.).
  7. Misja E. Galinata doczekała się już dość obszernej literatury. Zob. m.in. R. Dalecki Misja płk. Galinata, „WTK" 1965, nr 5, H. Szołdrska Misja mjr. Edmunda Galinata [w:] Z problemów najnowszej historii Polski. Wrzesień 1939, W-wa 1972, s. 300-318 (pierwodruk artykułu: „Więź" 1968, nr 5, s. 93-107), J. Pawlak Tajna misja majora Galinata, „WTK" 197T, nr 41, J.A. Radomski O misji mjr. dypl. Edmunda Galinata, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1978, nr 4, s. 443-445, R. Korab-Żebryk, Ostatni kurier do Warszawy, „Perspektywy" 1981, nr 38 (przyp. red.).
  8. Zob. „Monitor Polski" 25 IX 1939, nr 213 (przyp. red.).
  9. Opis misji „Kozła" oparty został o relację L. Muzyczki i wspomnienia własne autora.
  10. Chodzi o Franciszka Paschalskiego i płk. Józefa, Tunguz-Zawiślaka (przyp. red.).
  11. Bolesław Pytel (1883-1940), absolwent seminarium nauczycielskiego, od 1914 r. w Legionach Polskich, w 1918 r. w II Korpusie Polskim na Wschodzie i w 4. Dywizji gen. L. Żeligowskiego, następnie w WP w kraju, ostatnio dowódca 26.pp. Po przeniesieniu w stan spoczynku redaktor pisma „Reduta" we Lwowie, komendant okręgowy Junackich Hufców Pracy, prezes okręgowy Związku Kaniowczyków i Żeligowczyków (przyp. red.).
  12. Być może Józef Marczyński (1891-?), absolwent gimnazjum w Piotrkowie Trybunalskim i studiów medycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim (1920). Członek Polskich Drużyn Strzeleckich, od 1914 r. w Legionach Polskich, oficer WP, prezydent m. Sosnowca, wicedyrektor Wydziału Szpitalnictwa Zarządu Miejskiego m. ST. Warszawy (przyp. red.).
  13. W obszernym życiorysie tej znanej działaczki społecznej i po-litycznej pióra H. Kiepurskiej (Zofia Praussowa [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XXVIII, Wrocław 1985, s. 357-360) wspomina się jedynie o jej aktywności w ZWZ-AK (przyp. red.).
  14. Aleksander Habiniak (1897-1940?), „Kmicic", „Kuźma", członek tajnego skautingu, od 1914 r. w Legionach Polskich, potem w POW i WP, uczestnik III powstania śląskiego (1921). Komendant obwodowy P W 36.pp Legii Akademickiej, komendant Okręgu Warszawa ZS (przyp. red.).
  15. Bolesław Strześniewski, członek Zarządu Okręgu Łódzkiego i Warszawskiego ZS (przyp. red.).
  16. Ppłk (a nie major) Witold Rosołowski (1896-1943), był do wybuchu wojny we wrześniu 1939 r. komendantem Okręgu Warszawa ZS (przyp. red.).
  17. Kpt. rez. Kazimierz Lang (1898-1942), absolwent gimnazjum w Samborze (1918), od 1914 r. w Legionach Polskich, od 1917 r. w armii austriackiej, od 1918 r. w niewoli ukraińskiej, od 1919 r. w WP. W. 1921 r. przeniesiony do rezerwy. Dziennikarz i urzędnik w Wilnie (przyp. red.).
  18. Według L. Głowackiego (Obrona Warszawy i Modlina na tle kampanii wrześniowej 1939, wyd. 5, W-wa 1985, s. 26) por, rez. Wacław Trzetrzewiński dowodził batalionem ochotniczym im. Ordona wchodzącym w skład 360 pp, natomiast nie wymienia on drugiego batalionu kpt. W. Ptaszyńskiego (przyp. red.).
  19. Wacław Ptaszyński (1897-?), od 1918 r. oficer WP, w ostatnim okresie przed kampanią wrześniową 1939 r. dowódca batalionu, w kampanii wrześniowej oficer sztabu jednej z dywizji piechoty (przyp. red.).
  20. Kazimierz Kowalski (1896-1940), członek tajnego skautingu, Legionów Polskich i POW, oficer WP, absolwent Wyższej Szkoły Wojennej (1928), naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi (przyp. red.).
  21. Michał Frank (1907-1944), absolwent Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie (1937), lekarz. Działacz ZS, m.in. skarbnik Podokręgu Wilno. Zob. A.K. Kunert Słownik, t. II, W-wa 1987, s. 55-56 (przyp. red.).
  22. M. Chyżyński Organizacja Orła Białego.
  23. Chodzi o Dowództwo Główne SZP. Zarówno tu, jak i w dalszych fragmentach, autor konsekwentnie pisze: Komenda Główna, Komendant Główny, zamiast: Dowództwo Główne, Dowódca Główny (przyp. red.).
  24. Gen. Wilhelm Orlik-Rückeman (1894-1986) był od 1938 r. zastępcą dowódcy, a od sierpnia 1939 r. dowódcą KOP, zaś autor w tym czasie - szefem Oddziału Wyszkoleniowego w Dowództwie KOP (przyp. red.).
  25. Mjr B. Studziński był zastępcą szefa Urzędu WF i PW przy Dowództwie KOP, ppłk. J. Ferencowicza „Krzesza" (zamordowanego po wzięciu do niewoli we wrześniu 1939 r. w czasie walk odwrotowych zgrupowania KOP), przyjacielem autora z czasów służby w POW i w Dowództwie KOP. To samo nazwisko nosił też inny przyjaciel B. Studzińskiego i autora, szef kontrwywiadu w Dowództwie KOP, Henryk (?) Nitecki (przyp. red.).
  26. Organ prasowy KOP „Polska Żyje" (redagowany przez B. Studzińskiego, potem przez Witolda Hulewicza) uznawany jest obok „Monitora Informacyjnego ZPN" za jedno z pierwszych pism konspiracyjnych (przyp. red.).
  27. Obszerną relację o początkach konspiracyjnej Komendy Obrońców Polski (KOP) oraz o swoich rozmowach z gen. W. Orlikiem-Rückemanem i mjr. B. Studzińskim ogłosił autor w 1968 r., (zob. K. Pluta-Czachowski W sprawie konspiracyjnej organizacji »Komenda Obrońców Polski«, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1968, nr 3, s. 463-465). Tamże nieco inna data pierwszego spotkania z Rückemanem i Studzińskim: 10 października (przyp. red.).
  28. Zob. M. Mirgos O firmie „K. Borkowski i S-ka", „WTK" 1968, nr 16. Oficjalna nazwa firmy: Towarzystwo Handlowe „K. Borkowski i S-ka", adres - ul. Nowogrodzka 42, potem uruchomiono także filię „Konstrukcje Żelazne, K. Borkowski i S-ka" przy ul. Płaszowskiej 45 w Krakowie (przyp. red.).
  29. Ludwik Stolarzewicz (1892-1960), absolwent Gimnazjum Św. Jacka w Krakowie i studiów polonistycznych na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego (1915). Od 1930 r. nauczyciel w Państwowej Szkole Techniczno-Przemysłowej w Łodzi. Literat bibliograf, działacz ZS, w latach 1934-1935 redaktor odpowiedzialny „Biuletynu Strzeleckiego". Zob. Słownik współczesnych pisarzy polskich, t. III,. W-wa 1964, s. 229-232, Słownik pracowników książki polskiej. Suplement, W-wa 1986, s. 205 (przyp. red.).
  30. Bolesław Balcerzak, członek POW, oficer WP. Inwalida, działacz społeczny w Łodzi, m.in. w ZS (przyp. red.).
  31. Roman Ludwik, żołnierz Legionów Polskich i WP, komendant obwodu ZS w Łasku (przyp. red.).
  32. Antoni Szczerkowski (1881-1960), tkacz, od 1906 r. członek PPS-lewicy, w 1918 r. przywódca Opozycji Robotniczej PPS, członek Rady Naczelnej i Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS, wiceprzewodniczący Komitetu Centralnego Związków Zawodowych, w latach 1919-1935 poseł do Sejmu. prezes Rady Miejskiej w Pabianicach (przyp. red.).
  33. Aleksy Rżewski (1885-1940), działacz PPS i Organizacji Bojowej PPS, w 1908 r. zesłany na Syberię, zbiegł, od 1915 r. w POW. W latach 1919-1921 prezydent m. Łodzi, od 1927 r. starosta łódzki, od 1932 r. notariusz w Łodzi (przyp. red.).
  34. O oddziale mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala" zob. ostatnio Z. Kosztyła Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora „Hubala", W-wa 1987 (przyp. red.).
  35. „Wesołowski" to kpt. Edward (?) Frölich, a „Szymon" - Szymon Ryszard Krzewicki, używający wówczas nazwiska Ryszard Jamontt-Krzywicki (1903-1957), przez cały okres okupacji adiutant trzech kolejnych Dowódców SZP-ZWZ-AK. Zob. A.K. Kunert Słownik, t. II, W-wa 1987, s. 100-101 (przyp. red.).
  36. Mowa o dekrecie Führera o administracji okupowanych polskich obszarów z 12 października, który wszedł w życie 26 października 1939 r. i w tymże dniu Hans Frank wydał proklamację Generalnego Gubernatorstwa. Zob. A. Weh Prawo Generalnego Gubernatorstwa, wyd. 3, Krakau 1941, A. 100, A. 110 (przyp. red.).
  37. W. Witos, aresztowany 16 września i osadzony w więzieniu w Jarosławiu, 20 października 1939 r. został przewieziony do Rzeszowa. Zob. A. Zakrzewski Wincenty Witos chłopski polityk i mąż stanu, W-wa 1977, s. 382. Sam M. Tokarzewski nic nie wspomina o zamiarze zabrania Witosa do Warszawy, skoro - jak pisze - wybierając się w drogę wiedział już o jego aresztowaniu i chciał mu jedynie złożyć wizytę (co - dzięki pomocy polskich strażników - było tam wówczas możliwe). Zob. M. Karaszewicz-Tokarzewski U podstaw tworzenia Armii Krajowej, „Zeszyty Historyczne", z. 6, Paryż 1964, s. 31 (przyp. red.).
  38. Jak już sygnalizowaliśmy (zob. wyżej przyp. 146) autor używa błędnej terminologii w odniesieniu do struktury SZP. W tym wypadku prawidłowa nazwa to nie komendant okręgu, lecz do-wódca wojewódzki SZP (przyp. red.)
  39. Julian Filipowicz (1895-1945), „Kogan", „Pobóg", „Róg". Od 1914 r. służył w Legionach Polskich od 1917 r. w POW, od 1918 r. w WP. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Wojennej (1930) dowódca 7. pułku ułanów, od 1935 r. dowódca 3. pułku strzelców konnych, w kampanii wrześniowej 1939 r. dowodził Wołyńską Brygadą Kawalerii. W konspiracji komendant Okręgu Kraków SZP-ZWZ (od 1939) i Obszaru Białystok ZWZ-AK (od 1941). W 1942 r. mianowany generałem brygady (przyp. red.).
  40. Józef Spychalski (1898-1944), „Grudzień", „Luty", Socha" „Ścibor". Od 1915 r. w POW, od 1918 r. w WP, ostatnio wykładowca w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie i dowódca batalionu 55. pp. W kampanii wrześniowej 1939 r. dowódca Batalionu Stołecznego w obronie Warszawy. W konspiracji dowódca wojewódzki SZP - komendant Okręgu Lublin ZWZ, od 1940 r. komendant Obszaru Białystok, w tymże roku aresztowany przez radzieckie organa bezpieczeństwa. Od 1941 r. w Armii Polskiej w ZSRR. Po skoku do kraju od 1942 r. komendant Okręgu Kraków AK Zamordowany w obozie Saschenhausen. Zob. C. Chlebowski Ścibor, „WTK" 1981, nr 17, A. Wernic Płk Józef Spychalski „Luty", „Tygodnik Powszechny" 1984, nr 5 (przyp. red.).
  41. Leopold Endel-Ragis (1894-1943), „Leśniewski", „Marian", „Śląski". Od 1914 r. w Legionach Polskich, od 1918 r. w WP, absolwent Wyższej Szkoły Wojennej (1924). W kampanii wrześniowej 1939 r. dowódca 22. DP. W konspiracji od 1939 r. dowódca wojewódzki SZP - komendant Okręgu Kieleckiego ZWZ, od 1941 r. inspektor KG ZWZ-AK (przyp. red.).
  42. Według ustaleń A. Fitowej (Bataliony Chłopskie w Małopolsce 1939-1945, W-wa 1984, s. 26) zorganizowanie Rady powierzono T. Orzelskiemu, któremu pomagał J. Cyrankiewicz, a w jej skład mieli wejść K. Kierzkowski i L. Muzyczka (przyp. red.).
  43. Zofia Halina (używała tylko drugiego imienia) Królikowska była kuzynką Stefana Roweckiego (przyp. red.).
  44. Wprawdzie sam gen. Tokarzewski w relacji z pobytu w Krakowie pisze jedynie o wizycie u arcybiskupa A. Sapiehy oraz o mianowaniu T. Orzelskiego komisarzem cywilnym, a płk. J. Filipowicza (w druku błąd w nazwisku: Filipkowskiego) - dowódcą wojewódzkim SZP (zob. M. Karaszewicz-Tokarzewski U podstaw, s. 31-32), ale fakt podporządkowania mu wówczas OOB zdaje się nie ulegać wątpliwości. Można natomiast mieć pewne wątpliwości, czy istotnie był to związek tak bliski. A. Fitowa w swoim źródłowym opracowaniu przywołuje relację L. Muzyczki, że „współpraca OOB z Tokarzewskim była luźniejsza, niż to sugeruje Pluta-Czachowski". Przytacza także - potwierdzający tę opinię - list L. Muzyczki do prezydenta W. Raczkiewicza z 8 stycznia 1940 r., w którym prosi on o pełnomocnictwo dla siebie lub dla K. Kierzkowskiego i dla tworzonej przez nich OOB, dodając, że OOB nie chce iść „na ryzykowne zbyt eksperymenta POW (prąd reprezentowany przez «Torwida»)". Zob. A. Fitowa Bataliony Chłopskie, s. 26 (przyp. red.).
  45. Mjr Jan Cichocki w kampanii wrześniowej 1939 r. był szefem sztabu Wołyńskiej Brygady Kawalerii płk. J. Filipowicza (przyp. red.).
  46. Identyczną datę przybycia „Roga" do Krakowa podają S. Dąbrowa-Kostka W okupowanym Krakowie, s. 30 i T. Wroński Kronika, s. 32-33 (przyp. red.).
  47. O „pomocy w oficerach do Krakowa" wspomina M. Karaszewicz-Tokarzewski U podstaw, s. 32-33 (przyp. red.).
  48. Emil Kumor (1899-1957), „Krzyś", od 1916 r. w Legionach Polskich, od 1917 r. w Polskiej Sile Zbrojnej, od 1919 r. w WP. Adiutant dowódcy OK VI Lwów i OK VIII Toruń, gen. M. Karaszewicza-Tokarzewskiego. W konspiracji od 1939 r. kierownik działu legalizacji, potem szef Wydziału Inwestycji w Oddziale VII KG ZWZ-AK. W latach 1945-1946 służył w LWP, w latach 1949-1953 więziony, zrehabilitowany. E. Kumor wspomina, że nawią-zanie współpracy z „Pełką" (późniejszy pseudonim „Rzędziana") nastąpiło „wkrótce po zawiązaniu organizacji [SZP]". Zob. E, Kumor Wycinek z historii jednego życia, W-wa 1967, s. 12 (przyp. red.).
  49. Jan Pańczakiewicz (1907-1968), „Grzegorz", „Grzegórzecki", „Skała". Absolwent gimnazjum w Przemyślu (1928), student polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, pracownik Izby Skarbowej w Krakowie. W kampanii wrześniowej 1939 r. dowódca kompanii 155. pp. Zob. S. Dąbrowa-Kostka Sp. mjr Jan Pańczakiewicz („Skała"), „WTK" 1968, nr 20, Tenże Jan Pańczakiewicz [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XXV, Wrocław 1980, s. 153-154 (przyp. red.).
  50. Zarówno w katalogu L. Dobroszyckiego (Centralny katalog polskiej prasy konspiracyjnej 1939-1945, W-wa 1962, s. 130), jak i w opracowaniach J. Jarowieckiego (Prasa konspiracyjni 10 Krakowie w latach 1939-1945, Kraków 1977, s. 16) oraz S. Lewandowskiej (Polska konspiracyjna prasa informacyjno-polityczna 1939-1945, W-wa 1982, s. 37) twierdzi się mylnie, iż było to pismo wydawane przez grupę nauczycieli w Okręgu Krakowsko-Śląskim OOB. Tymczasem „Nakazy Dnia", prawdopodobnie pierwsze pismo, konspiracyjne ukazujące się w Krakowie, były centralnym organem prasowym OOB, choć rzeczywiście później (w 1940 r.) podtytuł brzmiał: Wydawnictwo Okręgu Krakowsko-Śląskiego. Zob. S. Salmonowicz Na marginesie pracy J. Jarowieckiego: Prasa konspiracyjna w Krakowie w latach 1939-1945, „Studia Historyczne" 1979, nr l, s. 131-132 (przyp. red.).
  51. Opinia raczej pochopna, wyrażająca obawy, nie potwierdzone w toku późniejszych wydarzeń (przyp. red.).
  52. Na mocy radziecko-niemieckiego traktatu o granicach i przyjaźni z 28 września 1939 r. ustalono wzdłuż linii Bug-Wisła „granicę wzajemnych interesów narodowych na terytorium byłego Państwa Polskiego". Granicę tę określono w artykule drugim traktatu jako „ostateczną". Zob. Sprawa polska, s. 97 (przyp. red.).

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi