IV. WOŁAM CIĘ POLSKO
Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK
BIAŁY ORZEŁ
O Orle – uleciałeś nam –
Odwieczny Ciebie wygnał wróg –
Gdzie stał narodu święty chram
Gnieździ się teraz czarny kruk…
Wybiegło z piekieł czarne stado
Groźną rzuciło się gromadą
Lecz nie shańbiły twoich skrzydeł
Łańcuchem niewolniczych sideł…
Ty opuściłeś gniazdo swoje
Lecąc na nowe trudy, znoje,
Wybrałeś więc tułaczy trud…
A nam dziś serce krwawi ból
Osierocony czeka lud
Kiedy powrotu przyjdzie cud…
O Orle, opuściłeś nas,
Lecz wrócisz w inny, lepszy czas!...
My rozwiniemy Ci nasze sztandary
Z wszystkiej przelanej krwi naszej purpury
I z bohaterskiej istnienia ofiary
My tron ci wzniesiem przenosząc góry…
Uwijemy tobie gniazdo nowe-
O przyleć do nas! Jesteśmy gotowi!!
(Tygrys)
OJCZYŹNIE
Wybrałem Cię z siebie skibą czarnoziemu
Granitem srebrzystym, szmaragdami fal-
Przeżegnałem się Tobą w dziecka rozmodleniu
Gdy z bagnetów na krzyże stopiła się stal.
Rosłem z Tobą na polach zielonych, bo krwawych-
Dwadzieścia pszenicznych rośliśmy lat-
Prułem ręce ku Tobie i dla naszej sławy,
A Duch Święty ogniem w biało czerwień spadł-
Rosnę Tobą dzisiejszą, rośniemy pod Ziemią,
Ziemią tuczysz pioruny, co strzelą w pion nieb,
Gdy się nam ramiona na świat rozprzestrzenią
Na wspólne Pałasze-i na wspólny Chleb.
Wtedy Cię Ojczyzno udźwignę na sobie
Polskością dusz, mięśni – po przez wszystkie dni
Piję dzisiaj kielich w nasze, Polsko. Zdrowie
Najświętszego wina z żywicy i krwi –
(Bartuś Gronikowski)
O POLSKIM DOMU
A kiedy przestrzeń biało czerwona
Tryśnie sztandarem w lot-
Zagra na czynu stalowych strunach
Mózgu i pięści młot-
Postanowim Bracie Dom swój od nowa
Żeby nam Piastem i Chrobrym był-
Mamy na cement najdroższy towar:
Żywicę z naszych żył-
Dom nasz zapachnie słońcem i smrekiem,
A gdy otworzysz strugane drzwi-
Buchnie ci z izby miodem i mlekiem
Na nów idących dni-
A kiedy wieczór, po jasnym trudzie,
Wygraniem dusze w snach-
Pójdziesz tęsknotę Piękną obudzić
I – Pazdur zatkniesz w dach-
(Bartuś Gronikowski)
POWRÓT
Pierwszy ujrzał ją wiatr, po opłotkach szumiący:
- Wróciła – zaniósł wieść na wszystkie strony
- Niech idą żywi, niech wstają konający!
Bijcie w dzwony!-
Szła drogą wśród wierzb pochylonych,
Nie miała szat królewskich, lecz zgrzebne odzienie
Padali w szlochu do stóp jej zranionych
O stepy Kazachstanu, o Syrii kamienie…
Nie szła sama. Z nią hufiec wspaniały,
Gwardia cicha – wśród wszystkich jedyna:
Ci spod Kutna, Westerplatte, Modlina-
Pełni chwały.
Nie usłano jej drogi kwiatami,
Nie rzucono pod stopy kobierca-
Tylko łzy co płynęły nocami,
Tylko w bólu skamieniałe serca… …
Upadnijcie w szczęściu na kolana!
Niech pieśń płynie od dzwonów mocniejsza –
Wracam w chwale – nade wszystko miłowana –
Najjaśniejsza!
(W)
HEJNAŁ
W głośnikach hejnał dzień po dniu rozbrzmiewa
Skradziony murom mariackiej wieży –
Potem mózg chlaszcze błazeńska ulewa,
Wśród szczęku chyłkiem tocząc się w ulicy.
Głupawe typy wysłuchują stale:
„Europy Niemcy bronią przed taranem
W zaciętych bojach gnąc czoła nawale,
Bram twierdzy Niemiec dopycha kolanem”.
Gdy tak niekiedy dumam o przyszłości
By ich zwycięstwu przysłużyć się walnie,
Sądzę, że mimo pozornej wściekłości
Swe dzieło skończyć muszą wnet triumfalnie.
Więc, choć w ostatnim „zwycięskim” Momocie
Na plecach leżeć będą utrudzeni –
Zagram im hejnał na jutra poczęcie
I nikt mi w tym nut zespole nie zmieni.
Na głos hejnału stawią pilne słuchy
Zerwie się Naród pozornie poddany –
Lecz wówczas stwierdzisz, że to Niemców duchy,
Które do diabła odchodzą Nirwany.
I buchnie wtedy melodia hejnału
Na złotym wieży uniesiona tronie.
Gdy naród łotrów czezł będzie pomału
Drugi w swej glorii powstanie koronie.
(Cras)
WOŁAM CIĘ POLSKO
Wołam Cię Polsko usty wyschniętymi
Łaknąc sercem, pijanym pragnieniem –
Wracaj mą wolę i rękami mymi
Niech się swym szczęściem na świat rozprzestrzenię!
I niech się wreszcie skończy to milczenie,
I niech zasłonę Twej piersi rozsunę:
Uderz już we mnie – jak w dębu sumienie
Spitym, szaleńczym i – wolnym piorunem!!!
(vaco)