Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

III. MODLITWA


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

[w:] Władysław Dudek, Muzy konspiracyjne i partyzanckie, Wyd."Skała", Kraków 1995




OJCZE NASZ

Ojcze nasz, który jesteś na niebie

W złotym trójkącie słońca –

Ojcze nasz który jesteś Milczeniem

Ciszą bez końca - - -

Ojcze nasz w Imię Swoje uświęcon

I w obietnicę królestwa Swego –

Bądź wola Twoja wszech dni tysiącom

Świata całego - - - -

Boże przydrożny – Boże z pól naszych –

Panie Pszeniczny i Frasobliwy

daj nam stal polskich chrobrych pałaszy

- i sprawiedliwych –

Chleba naszego i powszedniego

- polskiego chleba-

daj nam dziś według uznania Swego

w naszych potrzebach - -

Odpuść nam nasze winy człowiecze

Zachowaj nas od złego

I ześlij piorun błyskawic mieczem

Wrażym szeregom- - -

O! poraź Boże wszechświetną ,mocą

nieprawość, mord i niszczenie

Daj światłość polskim adwentom – nocom,

daj uciszenie - - -

Pomóż nam Polskę dźwignąć z Podziemia

na jasność ludów –

Trzeba nam twojego dziś przyzwolenia

nie łask i cudów - -

Zstąp mocą Bożą na serca nasze

na nasze mięśnie i pięści

Pomóż ukazać na słońcu twrze

i nagie szczęście

Do ciebie dziś głośno wołamy –

Ojcze nasz – Boże – Ojcze nasz - - Amen - - -

(AS)


ZDROWAŚ MARYJO

Zdrowaś Maryjo, łaski Krynico

Żywico wyschłych dusz –

Na tobie płaszcze gwiazd Bożych świecą

Pod Tobą pachną wieszcze mórz - - -

Aniele, Stróżu Polskich Podziemi

Patronko naszej krwi

Racz nam tułacze losy odmienić

Na pokój wszystkich dni - -

Święta Maryjo, Matko Jesusa

Panienko z polskich chat


Cudna pasterko lniana i bosa

Wodząca ludzki świat-

Upuść błękity szczęścia na ziemię

Uśmiech promienny daj-

Rodzaj ,o, rozdaj cudowną Siebie

Na nasz walczący Kraj… …

Niech nam się według łask Twoich stanie

Królowo Polskiej Korony

Amen

(Jola)



VENI KREATOR

Zstąp Duchu Święty z zagasłych gwiazd

Ognistym Znakiem zstąp

Uderz rozumem jak gromem w nas

I drogę naszą rąb

Przez krzyże , groby, rozpacz i krew

Przez hurmy wrażych ciał-

Bierzmuj historii Polski siew

Aby się plonem stał-

Ostrz nasze szable w przekleństwa rdzeń

Dmij wichr rządzący w rąk naszych młyn

I sercom naszym odmawiaj drżeń

Gdy wciąż przed siebie, przed siebie wciąż

Niesiemy polski rozumny szał

Aby wykrwawił nam Dziejów krąż

Aby się RZECZĄ i MOCĄ stał

(BG)




MODLITWA CODZIENNA


Wiemy ,że wreszcie czeluść się otworzy ,

Że się rozstąpi kiedy Śmierci bramy,

Że przed oczyma rozkwitnie dzień Boży

Słońcem odziany-

Ale nas trwoga i żal serca pieką,

Że promień świtu jeszcze tak daleko…

Wiemy , że błyśnie , i tej wiary siłą

Chłoniemy życie, tak jak płuc oddechem,

O, bo czyż serce w piersi by nam biło

Bez twardej miedzy niewzruszonej niczym,

-Żeś dni ciemności, … panie już policzył

Wiemy, wierzymy ,ale tak już ciężko

Miesięcy tyle trwać nam wpół złamanym.

Startym przez smutek, stratowanym klęską-

Że w głos wołamy:

-Skróć dni boleści ,Miłosierny Panie.

Zechciej przybliżyć Wyzwolin świtanie. - - -

(A.S)


MODLITWA O KARABIN


Daj Panie Boże znów poczuć w rękach

Zimno metalu i twardość drewna,

Daj słyszeć uszom jak zamek szczęka,

Gdy dłoń go ujmie sprawna i pewna.

Niech lekki uścisk zgniecie bark prawy,

Niech się ku kolbie broda przychyli

Niech palec dotknie przygiętym prawy,

Cyngiel- celownik-i czekać chwili,

Co słowem ,,ognia uderzy w ucho,

Miażdżąc milczenia kul zawieruchą.

Takie się sny po nocach marzą,

Takie się zwidy przędą na jawie,

Spraw, niechaj błysną nam życia twarzą.

Sen i tęsknotę ziścij łaskawie.

Usłysz modlitwę w cichości zbytą:

Karabin w ręce daj znów nabity!

(A.S)



BÓG SIĘ RODZI


Bóg się rodzi-moc truchleje

Grzmią fanfary wyzwolenia-

Niebo gwiazdy w ziemię sieje

Ziemia w niebo się przemienia!


Upadnij na kolana

W kazamatach i podziemiach

Niech się nasza pieść sterana

W krzyż prostuje wybawienia!


Bóg się rodzi-moc truchleje

…bij… strony -

Polska wschodzi-Polska dnieje

Dzwonią w piersiach serca-dzwony!


Podnieś rączkę Dziecię Boże

Zmaż z rąk naszych krwawą troskę-

Niech Ci Polski Biały Orzeł

Zamelduje Wolną Polskę!


BOŻE NARODZENIE 1943


1

Kostkami gwiazd aniołowie wybrukowali noc.

Na szybach zamarzł blask księżyca.

Bóg się rodzi, truchleje moc-

Krew na ulicach.

Rozpłakane kolędują serca.

Jeszcze zostali na te święta Teutoni okrutni…

I wywożą na śmierć do Oświęcimia i Treblinki…

Matki smutne, ojcowie smutni

Dzieci prowadzą do choinki.

Dobrze być małym dzieckiem.

Zobaczyły dziewczynki już

Skromne podarki. I zabrakło z radości oddechu,

Spod sukienki dziewczęcych ust

Krągłe kolanko uśmiechów.

Choinka.

Radość na…

Pełne usta okrzyków radosnych,

Wśród wojennych , ni dobrych zim

Dzieci dają nam uśmiech wiosny.

Te uśmiechy maleńkich Polek

Dają sił do walki na nowo!

Ptaki-szopki lecą śpiewem kolęd

Królowie pochylają się tęczowo.

Na choince anioły-mowy

I święty Mikołaj o twarzy gazdy.

Migocąc choinkowe śpiewy,

Srebrnie kolędują gwiazdy.

Dołem białe i kare konie,

Góra choinki samolot z cynfolii leci-

Mam już pełne ,pełne dłonie

Uśmiechu małych dzieci.

Jak ten uśmiech miłowanie muska ,

Jak blask świeczki ożywia twarz gazdy-

Kolędują serca i serduszka

Po kolędzie pluskają gwiazdy.


2

Rozpłakały się dziesięciu matek serca.

Rozstrzelano dziesięciu młodych

Wachlarze rzęs siostry chłodzą stalowe spojrzenia

konspiratora-brata

Na Boże Narodzenie rosną groby

Posiane ręką kata.

Rozstrzelano dziesięciu braci,

Poszło na pogrzeb pieści tysiące.

Kaci,

Czy widzicie nasze pieści kipiące?!

Rozpłakane kolędują serca.

Giną ,giną Polacy w życiu wiośnie:

Światło walki w niewoli ciemnej.

Ciałami pomordowanych rośnie

Piramida Polski Podziemnej.

Rozpłakane kolędują serca.

Moja matka całuje synka zabitego Polaka,

Kolbami zatłukli ojca na mieście,

Chłopczyk płakał;

Chłopczyk ma usta maleńkie, dużo pocałunków

Nie można na nich zmieścić.

Dzieciątko Boże prosimy Cię po stokroć

Chłopczykowi piąstki dla zemsty ustokroć!!

Gotowe na wszystko kolędują serca.


3

Polskę wymodlą karabiny przewiązane krepą

Przy akompaniamenicie śmierci.

Łodygi karabinów zakwitną stalą bagnetów –

Takie kwiaty wepniemy psubratom w piersi.

Gotowe na wszystko kolędują serca.

Pod jaskinię zbrodniarzy podłożyć dynamit,

Powstaniem na rozkaz Wodza rozlać się bezbrzeżnie.

Zwyciężyć!!! I nakryć gwiazdy swoimi rzęsami

I z radości rozsypać się śnieżnie.

Gotowe na wszystko kolędują serca.

Matko Boska, zasłoń twarzyczkę Jezuska –

Tu przy żłóbku Niemca uśmiercę,

Tu przy żłóbku spłynie jucha prusaka!! –

… zamarzł grudzień – … zamarzło moje serce…

(Bard)



MODLITWA DO MATKI PODZIEMNEJ


Matuś Podziemna!

Królowo Korony Polskiej!

Święta Dziewico, Pani Częstochowy!

Daj nam Ojczyznę – –

Spraw, by moce Boskie

W nas się ozwały echem piorunowym – –

Matuś Podziemna!

Daj, by nasze ręce

Sypnęły bagnetów miliona iskarmi,

Uderz na alarm

Tak, by stokroć dźwięczniej

Okrzyk – do broni!! – zakwitł nad ustami!

Gdy – Matuś nasza –

Już będziemy bić się

I żąć jak zboże teutońskie plemię,

Pamiętaj o tych

Co zapłacą życiem

I zamknij im oczy Twoim Imieniem.

(Szarzyński)



LITANIA DO MATKI BOSKIEJ PODZIEMNEJ


Wstążeczko biało – czerwona!

Zakwitnij jawnie na piersi,

Zanim mnie młodość szalona

Słodko nie uśmierci.


Ulotko radosna! Niespodzianie

Na ulicy zatańcz koliście,

Niech twoja treść się stanie –

Jak pogoda przez liście.


Gazetko podziemna!

……tajna hostio,

……… niewolo ciemna,

…………Polsko.


Radiostacjo tajna!

Podaj radość najszczerszą,

To nie serce mi bije,

Ale Polska pod piersią.


Oknie we więzieniu!

Bądź oknem podobnym w chatach,

Pozwól promieniom słońca

Zaplątać się w kratach.


Panienko Podziemna!

Lilio utulona urokami

Zeszłaś do nas w Podziemia

– – zmiłuj się nad nami – –

(Bard)



MODLITWA POETY W NOWYM JORKU


Chmury nad nami rozpal w ogień

Uderz nam w serce złotym dzwonem

Otwórz nam Polskę jak piorunem

Otwórz nam niebo zachmurzone – –


Daj nam uprzątnąć dom ojczysty

Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych

Jak z grzechów naszych, win przeklętych

Niech będzie biedny, ale czysty nasz dom

Z cmentarza podźwignięty – –


Ziemi, gdy z martwych się obudzi

I blask wolności ją ozłoci

Daj rządy mądrych, dobrych ludzi

Dobrych w mądrości i dobroci – –


Niech się wypełni dobra wola

Szlachetnych serc, co w klęsce wzrosły

Przywróć nam chleb z polskiego pola

Przywróć nam trumny z polskiej sosny


Lecz nade wszystko słowom naszym

… zmienianym przez krętaczy

Jedność tę przywróć i prawdziwość:

Niech prawda zawsze Prawdę znaczy

A sprawiedliwość – Sprawiedliwość.

Spraw, byśmy błogosławić mogli

Piorun, co zniszczył nasz dobytek

Jeśli oczyszczającym ogniem

Będzie dla wszystkich dusz nadgnitych –


Dłonie Twe, z których krew się toczy

Razem z gwoździem wyrwij z krzyża

I zakryj nimi Chryste oczy

Gdy się czas zemsty będzie zbliżał


Pozwól nam złamać Zakon Pański

Gdy brnąć będziemy do Warszawy

Przez Tatry martwych ciał germańskich

Przez Bałtyk wrażej krwi szubrawej.

Julian Tuwim[1]


Przypisy:

  1. Wiersz ten napisał Julian Tuwim w USA w okresie II wojny światowej. Stanowi on fragment zbioru po tytułem Kwiaty Polskie. Dotarł do Kraju już w okresie okupacji.

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi