Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Czesław Brzoza, Władysław Gomułka, 6 lipca 1946 r.: „Hitlerowskie „nein” dla Krakowa”


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

w: Echo Krakowa, 6-8.07.1990



Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, utworzony w czerwcu 1945 r., został zobowiązany do możliwie szybkiego przeprowadzenia wolnych i demokratycznych wyborów. Oznaczałyby one jednak złamanie przewagi ekipy komunistycznej w kraju. Dlatego też PPR i współpracujące z nią ugrupowania skupione w Bloku Demokratycznym (PPR. PPS, SL, SD) dążyły wielkimi środkami do ich odwleczenia, a uzyskany czas przeznaczały na maksymalne osłabienie przeciwników.

Z tych właśnie przesłanek narodził się pomysł referendum, które odbyło się 30 czerwca1946 r. Dobór pytań został tak pomyślany, aby odpowiadający czuli się moralnie zobowiązani do udzielenia odpowiedzi twierdzących, a równocześnie uznano, że odpowiedzi takie będą wyrazem poparcia dla rządzącej w Polsce ekipy komunistycznej.

Referendum miało być pierwszym aktem publicznym, w którym wszyscy obywatele teoretycznie mieli możność wyrażenia swoich przekonań, a także sprawdzianem społecznych nastrojów i sympatii. Ponieważ Blok zarezerwował sobie najkorzystniejszą pozycję, przeciwnicy zostali zmuszeni do znalezienia pytania, odpowiedź na które pozwoliłaby policzyć głosy swoich sympatyków.

Wybrano ku temu różne warianty. Mikołajczykowskie PSL, „Solidarność” tamtych lat, wezwało swych zwolenników do udzielenia negatywnej odpowiedzi na pierwsze pytanie (Czy jesteś za zniesieniem senatu?) i twierdzącej na dwa pozostałe (2 - Czy jesteś za reformą rolną i nacjonalizacją przemysłu?, 3 - Czy jesteś za granicą na Odrze i Nysie Łużyckiej?). Rozbite wewnętrznie Stronnictwo Pracy nie mogło zająć jednoznacznego stanowiska i poleciło swym członkom głosować zgodnie z sumieniem. Najpoważniejsze ugrupowanie podziemne Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” - wezwało do oddawania negatywnych odpowiedzi na dwa pierwsze pytania. Wreszcie tkwiące w konspiracji organizacje narodowe zaapelowały o zbojkotowanie referendum lub głosowanie trzy razy nie, na znak całkowitej negacji wobec rządów komunistycznych.

Możliwości działania poszczególnych orientacji były poważnie zróżnicowane. W najkorzystniejszej sytuacji znajdował się Blok Demokratyczny dysponujący poparciem całej administracji państwowej i samorządowej, oraz wojska, milicji i urzędu bezpieczeństwa. Poza normalną walką propagandową, finansowaną w znacznym stopniu ze skarbu państwa, zastosowano w stosunku do przeciwników cały szereg działań represyjnych, jak np.: aresztowania działaczy opozycyjnych, uniemożliwianie organizowania bądź rozbijanie zgromadzeń przedwyborczych, konfiskowanie i niszczenie wydanych za zgodą cenzury druków agitacyjnych. Posunięto się nawet do fałszerstw. Pojawiły się np. odbite na identycznym papierze i identyczną czcionką jak peeselowskie afisze wzywające do głosowania „3 X tak" I podpisane przez krakowskie władze PSL. Zabiegi te nie przyniosły większych efektów, a jak zgodnie podkreślały sprawozdania wielu komitetów PPR niższego szczebla, atakowanie PSL przynosiło wręcz przeciwne rezultaty.

Dokładne wyniki referendum nie będą prawdopodobnie nigdy znane, gdyż jak wynika, z rozproszonych informacji fałszowano je już na najniższym, szczeblu, do obliczania głosów w wielu wypadkach nie dopuszczano mężów zaufania ugrupowań opozycyjnych, zabraniano sporządzenia jakichkolwiek notatek itd. Tak uzyskane wyniki poddawane, były dalszym manipulacjom. Kartki z głosowania i protokoły komisji obwodowych przewozili, funkcjonariusze UPB, co niekiedy trwało wyjątkowo długo. Np. przetransportowanie ich samolotem z Olkusza do Krakowa zabrało im... dwa dni.

Oficjalnie opublikowane były od początku kwestionowane przez opinię publiczna i przywódców PSL. Znalazło to odbicie m.in. w licznych protestach wyborczych.

Dane dotyczące samego Krakowa także budzą wątpliwości nawet jeżeli porówna się ówczesne komunikaty oficjalne. Według informacji Komisji Wyborczej, niestety tylko procentowych, ilość odpowiedzi „nie” na poszczególne pytania w Krakowie wyglądała następująco: l - 84 proc., 2 - 72 proc., 3 - 33 proc. W tym samym czasie miejscowa prasa podała liczby bezwzględne, z których wynika, że liczba negatywnych, odpowiedzi na trzecie pytanie wynosiła 28 proc, W późniejszym czasie mówiono o 30 procentach.

Po ogłoszeniu wyników posypały się masowe protesty uchwalane z inicjatywy PPR w różnych środowiskach i różnych częściach kraju. Ze względów propagandowych zwracano w nich uwagę przede wszystkim na znaczną liczbę negatywnych odpowiedzi na trzecie pytanie. Podczas wieców urządzanych w Krakowie, tak jak dokładnie 40 lat później w Radomiu, potępiano wichrzycieli, reakcję i zbankrutowanych polityków. Najdobitniej wyraził to Władysław Gomułka w przemówieniu wygłoszonym na spotkaniu z warszawskim aktywem PPR i PPS: „Kartki z napisem trzy razy »nie«, których w Krakowie naliczono aż 30 proc., są dokumentem hańby i zdrady narodowej(...) to hitlerowskie »nein« wypisane jest piętnem zdrady i hańby na czole prawie co trzeciego mieszkańca Krakowa”. Akcja ta była równocześnie początkiem zorganizowanej nagonki na niepokorne miasto.

Jednym z najtrudniejszych problemów do wyjaśnienia, poza poznaniem dokładnych wyników i szczegółów związanych z przebiegiem samego referendum, jest znalezienie, logicznej odpowiedzi dlaczego Kraków został wytypowany do roli miasta „zdrajców”? Dlaczego zdecydowano się na opublikowanie wyników o tak jednoznacznej wymowie antykomunistycznej? Wydaje się, że był to logiczny ciąg działań podjętych już wcześniej (pogrom Żydów, 3 Maj). Było to uderzenie w jedyny nie zniszczony duży ośrodek myśli niezależnej, w którym komuniści nie posiadali większych wpływów, a ponadto w centrum regionu, w którym wpływy opozycji, a zwłaszcza PSL były wyjątkowo silne. O kierunku tej kampanii mówił jednoznacznie W. Gomułka: ,,Ta hańba i zdrada jest tym większa, że popełnili ją ludzie, którzy mienią się być duchowymi przewodnikami narodu”, a na wiecach krakowskich zapowiadano: „Wyniki głosowania ludowego stały się dla nas ostrzeżeniem - nie spoczniemy dopóki nasze miasto nie zmieni swego oblicza”.

Praktycznym efektem zapoczątkowanych wówczas działań stało się m. in. wybudowanie Nowej Huty. Zastrzyk „świeżej krwi robotniczej” miał zmienić oblicze inteligenckiego i „reakcyjnego” Krakowa.


Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi