Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Andrzej Zagórski, Okręg Kraków Armii Krajowej


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Rozdział w: Krzysztof Komorowski (red.), Armia Krajowa, rozwój organizacyjny, 1996



Jeszcze wojska niemieckie nie zajęły całej Małopolski Zachodniej i Środkowej, a już 7 września 1939 r., następnego dnia po ich wkroczeniu do Krakowa, mjr rez. Kazimierz Kierzkowski przystąpił do tworzenia konspiracji przy wykorzystaniu kadr powołanej jeszcze przed wybuchem wojny siatki dywersji pozafrontowej i wywiadu. W skład Organizacji Orła Białego weszli m.in.: Henryk Kowalówka („Oset"), mjr dypl. Paweł Zagórowski („Strzemię"), kpt. Ryszard Margosz („Brzoza"); potem dołączyli płk Ludwik Muzyczka („Benedykt", „Sułkowski") i ppłk dypl. Kazimierz Pluta-Czachowski („Gołdyn"). W końcu września 1939 r. odbyły się dwie odprawy kierownictwa, na których ustalono podział organizacyjny terenu. Dowództwo wojskowe powierzono ppłk. dypl. Plucie-Czachowskiemu, a kierownictwo walki cywilnej płk. Ludwikowi Muzyczce. Ustalono rotę przysięgi i deklarację ideową.

W listopadzie 1939 r. Organizacja Orła Białego jako pierwsza na terenie późniejszego okręgu krakowskiego ZWZ-AK zaczęła wydawać konspiracyjne pismo „Nakazy Dnia". Organizacja Orła Białego, kierowana przez mjr. Kazimierza Kierzkowskiego („Prezes"), nawiązała ścisły kontakt i współpracę z powstałym w niedługim czasie obszarem i okręgiem Służby Zwycięstwu Polski. Z chwilą przekształcenia SZP w ZWZ, wczesną wiosną 1940 r., OOB została wcielona w jego struktury organizacyjne[1].

W listopadzie 1939 r. Tajna Organizacja Wojskowa kierowana z Budapesztu przez jej twórcę mjr. Jana Mazurkiewicza zorganizowała krakowski okręg TOW, którego komendantem został por. Eugeniusz Machay („Zygmunt"). Organizacja ta działała do początków 1943 r. samodzielnie i bez żadnych powiązań oraz kontaktów z ZWZ na terenie krakowskim[2].

16 października 1939 r. przyjechał do Krakowa gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski („Torwid"), komendant główny SZP. Po odbyciu rozmów z miejscowymi działaczami zaprzysiągł pierwszych członków SZP w Krakowie i Tarnowie. Komendantem krakowskiego okręgu SZP mianowany został płk dypl. Julian Filipowicz („Róg"), zaś szefem sztabu okręgu - mjr Władysław Galica („Bródka")[3].

25 stycznia 1940 r. przybył do Krakowa szef sztabu komendy ZWZ na okupację niemiecką płk dypl. Janusz Albert („Wojciech") razem z szefem oddziału organizacyjnego mjr. inż. Antonim Sanojcą („Knapik"). Przywieźli instrukcje i rozkazy Naczelnego Wodza powołujące do życia ZWZ. Dotychczasowy okręg Kraków SZP przekształcono w okręg Kraków ZWZ, którego komendantem został płk dypl. Julian Filipowicz („Róg")[4].

W tym też czasie w Krakowie organizację „Kaerge", kierowaną przez pułkowników Tadeusza Komorowskiego, Klemensa Rudnickiego i Edwarda Godlewskiego, podporządkowano ZWZ[5].

Jesienią 1939 r. w terenie powstały jeszcze dwie organizacje wojskowe: Gwardia Obrony Narodowej i Związek Czynu Zbrojnego. Gwardia Obrony Narodowej miała swoje komórki konspiracyjne na terenie powiatów krakowskiego, bocheńskiego, jasielskiego, nowosądeckiego, tarnowskiego, wadowickiego, rzeszowskiego. Weszła ona do Związku Czynu Zbrojnego. Na czele okręgu Związku Czynu Zbrojnego stanął jego organizator płk Aleksander Stawarz („Baca", „Leśnik"). Utrzymywał bardzo ścisłe kontakty z ZWZ i wiosną 1940 r., jeszcze przed formalnym scaleniem, został jego członkiem. Związek miał 24 pełne kompanie i 2 zawiązki kompanii. Istniał niemal we wszystkich powiatach województwa krakowskiego[6].

Wspomniane organizacje, z wyjątkiem TOW, w pierwszej połowie 1940 r. stały się, poprzez ich scalenie, podstawą do dalszego rozwoju organizacyjnego Związku Walki Zbrojnej na terenie okręgu krakowskiego.

Z końcem stycznia 1940 r. utworzony został obszar „Południe" ZWZ nr 4, w skład którego weszły okręg śląski i krakowski. W składzie okręgu krakowskiego znalazły się również powiaty dawnego województwa lwowskiego położone na zachód od Sanu, a z województwa kieleckiego włączono jego południowe fragmenty z powiatami Pińczów, Miechów i częścią powiatu olkuskiego pozostałą w GG[7].

Początkowo komendantem obszaru nr 4 i zarazem okręgu Kraków był płk dypl. Julian Filipowicz („Róg"). 8 lutego 1940 r. Komendant Główny ZWZ gen. Kazimierz Sosnkowski mianował komendantem obszaru nr 4 Tadeusza Komorowskiego („Korczak"). Szefem sztabu obszaru został mjr Jan Cichocki („Kabat", „Jaś")[8].

Komendant okupacji niemieckiej gen. Stefan Rowecki („Rakoń") zamierzał w 1940 r. wyodrębnić z obszaru nr 4 okręg rzeszowski, w skład którego miały wejść powiaty dawnego województwa lwowskiego. Granicą zachodnią okręgu miał być Dunajec. O podobnych zamiarach Komendanta Głównego ZWZ, gen. Sosnkowskiego, może świadczyć fakt mianowania w pierwszej połowie stycznia 1940 r. komendantem okręgu „Małopolska Środkowa" ppłk. Kazimierza Heilman-Rawicza w czasie jego pobytu w Budapeszcie. Do objęcia tego stanowiska przez ppłk. Heilman-Rawicza nie doszło ze względu na jego aresztowanie, w drodze powrotnej, przez policję ukraińską w Baligrodzie[9].

Gen. Rowecki w meldunku nr 37 z 11 listopada 1940 r. meldował, że w okręgu Kraków pracuje 10 inspektorów obwodowych i 32 komendantów powiatowych ZWZ, a stan oddziałów przedstawia się następująco: w 362 plutonach i 471 sekcjach jest zakonspirowanych 701 oficerów, 2760 podoficerów i 10 374 szeregowych służby czynnej oraz 232 oficerów, 3167 podoficerów i 36 698 szeregowych rezerwy[10].

Od pierwszych dni okupacji niemieckiej Polacy masowo podążali na południe kraju, aby jedyną w miarę dostępną drogą przez Węgry przedostać się na Zachód. Tędy też wiodły główne szlaki kurierskie do Bazy w Budapeszcie, utrzymującej łączność z polskim rządem - początkowo we Francji, a następnie w Wielkiej Brytanii.

Jesienią 1939 r. okręg Krakowski SZP powołał referat kierujący obsługą szlaków kurierskich na Węgry, którego kierownikiem został mjr Jan Kopecki („Strzałka"). Południową granicę podzielono na trzy odcinki: Nowy Targ, Nowy Sącz i Baligród[11].

Z chwilą przemianowania siatki organizacyjnej okręgu krakowskiego SZP na ZWZ również siatka organizacyjna łączności kurierskiej na Węgry stała się siatką ZWZ, a następnie, od 1942 r., AK.

Warto zaznaczyć, że do czerwca 1940 r. istniały odrębne siatki organizacyjne służby kurierskiej Komendy Głównej i obszaru południowego ZWZ, które teraz zostały połączone tworząc jednolitą strukturę organizacyjną. W lipcu odcinek łączności zagranicznej „Południe" podzielono na cztery pododcinki: Nowy Targ - kryptonim „Teresa", Nowy Sącz - kryptonim „Sabina", Jasło - kryptonim „Kazimierz" i Sanok - kryptonim „Bronisława"[12]. Zasadnicze zręby organizacyjne odcinka „Południe" przetrwały do końca okupacji. Pozostał on przez cały okres okupacji najważniejszym ogniwem łączności kurierskiej pomiędzy krajem a władzami polskimi.

W kwietniu 1941 r. doszło w Krakowie do wielkiej „wsypy", która nastąpiła w pionie kolejarskim Związku Odwetu i objęła potem inne wydziały komendy obszaru. Wśród aresztowanych znaleźli się: zatrzymany nocą z 17 na 18 kwietnia szef sztabu obszaru „Jaś" (ppłk Jan Cichocki), 18 kwietnia szef wydziału III „Zbaraż"(płk Stanisław Turek), 19 kwietnia szef wydziału I „Krzysztof (ppłk Franciszek Sobolewski), nocą z 20 na 21 kwietnia skarbnik obszaru Leon Giedgowd („Leon"), 12 maja p. o. szefa ZO „Halny" (Aleksander Bugajski), 25 maja szef sanitarny obszaru dr Adam Szebesta, 16 czerwca szef propagandy okręgu krakowskiego. Aresztowania dotknęły również komendy miasta Kraków. Został zdekonspirowany komendant obszaru gen. bryg. Tadeusz Komorowski („Prawdzic"), komendant okręgu płk dypl. Julian Filipowicz („Róg") i szef sztabu okręgu mjr Władysław Galica („Kozica").

W powstałej sytuacji obszar IV krakowski jako jednostka organizacyjna uległ likwidacji, a okręgi Kraków i Śląsk podporządkowano bezpośrednio Komendzie Głównej. Komendantem okręgu Kraków 6 września 1941 r. mianowano ppłk. kaw. Zygmunta Miłkowskiego („Wrzos"), dotychczasowego inspektora KG[13].

Latem 1942 r. utworzono w okręgu Kraków Szefostwo Produkcji Konspiracyjnej Broni, kryptonim „Ubezpieczalnia", na czele którego stanął mjr Bolesław Nieczuja-Ostrowski („Bolko"). W 1943 r. uruchomiono produkcję granatów ręcznych uderzeniowych na terenie okręgu krakowskiego. W meldunku organizacyjnym nr 240 (za okres l IX 1943 - 29 II 1944) podawano, że okręg Kraków wyprodukował na potrzeby własne 36 tysięcy granatów, dla okręgu Śląsk 19 tysięcy, w toku produkcji znajduje się 15 ton szedytu oraz planowana jest dalsza produkcja 20 tysięcy granatów i 300 pistoletów maszynowych[14].

W marcu 1943 r., ze względu na potrzeby walki powstańczej, utworzono z czterech wschodnich inspektoratów podokręg Rzeszów z siedzibą w Rzeszowie. Jednocześnie nastąpiła zmiana na stanowisku komendanta okręgu. Dotychczasowy komendant płk dypl. kaw. Zygmunt Miłkowski („Wrzos") odszedł do KG na stanowisko kwatermistrza, a jego miejsce zajął płk piech. Józef Spychalski („Grudzień", „Luty")[15].

Z początkiem 1944 r. okręg Kraków liczył 8 inspektoratów, 29 obwodów, zorganizowano 1057 plutonów pełnych, 220 szkieletowych, zaprzysiężonych było 1206 oficerów, 1082 podchorążych i 15 075 podoficerów. Uzbrojenie, jakim dysponował w tym czasie, składało się z 63 ckm, 154 rkm, 4070 kb, 30 pistoletów maszynowych, 2977 pistoletów, 3 działek ppanc. i ponad 40 tysięcy granatów[16].

Warto podkreślić, że okręg krakowski AK w połowie 1944 r. osiągnął stan 90 000 żołnierzy, stając się najsilniejszym okręgiem w kraju, z czego na podokręg Rzeszów przypadało 60 000.

Aresztowania wiosną 1941 r., które zadały duże straty okręgowi i spowodowały dezorganizację w szeregach konspiracyjnych, nie były odosobnionym przypadkiem. W styczniu i lutym 1942 r. został rozbity niemal całkowicie inspektorat ZWZ-AK Jasło. Niemcy aresztowali inspektora mjr. Witolda Obidowicza („Orszak") oraz 142 osoby, przeważnie członków sztabu inspektoratu i obwodów. Sparaliżowało to prawie na rok działalność konspiracyjną na terenie niemal całego jasielskiego inspektoratu[17].

W marcu 1943 r. aresztowania na terenie inspektoratu AK Mielec dosięgły sztabów obwodów - Niemcy aresztowali komendanta obwodu AK Tarnobrzeg kpt. Kazimierza Krasonia („Kriszna") oraz kilkudziesięciu żołnierzy i oficerów z terenu obwodów Mielec i Tarnobrzeg. Groźba dalszej dekonspiracji i aresztowań spowodowała próbę uwolnienia aresztowanych z więzienia w Mielcu. Oddział „Jędrusiów" pod dowództwem Józefa Władca („Sowa"), przy współudziale patroli dywersyjnych Jana Mazura („Stalowy") z obwodu Mielec i Kazimierza Bogacza („Bławat") z obwodu Tarnobrzeg, w nocy z 29 na 30 marca 1943 r. odbił 126 więźniów politycznych, w większości oficerów i żołnierzy AK[18]. Była to jedna z głośniejszych tego typu akcji w Polsce.

Podobną akcję przeprowadzono w Jaśle. Szef Kedywu podokręgu AK Rzeszów Zenon Sobota („Korczak") z kilkunastoosobowym patrolem w nocy z 5 na 6 sierpnia 1943 r. dokonał uwolnienia 66 więźniów.

Jednym z najdotkliwszych ciosów, zadanych Armii Krajowej na terenie okręgu, było aresztowanie 24 marca 1944 r. komendanta płk. Józefa Spychalskiego („Luty"), szefa I oddziału sztabu okręgu mjr. Stefana Sikorskiego („Okoń") oraz inspektora inspektoratu Mielec mjr. Stefana Łuczyckiego („Karp"). „Wpadły" wówczas dokumenty archiwum okręgu z zaszyfrowanymi wnioskami awansowymi, które po rozszyfrowaniu posłużyły Niemcom jako materiał do dalszych aresztowań, trwających właściwie aż do lipca 1944 roku[19].

W pierwszych dniach kwietnia 1944 r. Niemcy aresztowali w Przeworsku inspektora inspektoratu Przemyśl AK mjr. Teofila Banacha („Skrzydłowski")[20].

3 lipca 1944 r. wpadł w ich ręce adiutant komendanta podokręgu Stanisława Michałowskiego („Junosza")[21].

Aresztowania na terenie inspektoratu AK Rzeszów, których usiłowali Niemcy dokonać w pierwszych dniach lipca, spotkały się z czynnym zbrojnym oporem. Walki wówczas rozpoczęte ciągnęły się na południowych terenach obwodu AK Rzeszów aż do wkroczenia na te tereny wojsk sowieckich.

W zachodniej części okręgu, który pół roku dłużej pozostawał pod okupacją niemiecką, aresztowania nie ustawały i były coraz bardziej dotkliwe. Najpierw zatrzymano płk. Bernarda Millera („Zygmunt") z komendy okręgu AK.

11 sierpnia 1944 r. aresztowano w Krakowie inspektora KG AK gen. Stanisława Rostworowskiego („Odra"). W ostatniej dekadzie miesiąca Niemcy ujęli inspektora inspektoratu AK Nowy Sącz ppłk. Jana Mireckiego („Pociej") i oficera wywiadu inspektoratu por. Bronisława Wacławskiego („Damian"). 27 września 1944 r. aresztowano dowódcę grupy operacyjnej AK „Śląsk Cieszyński" gen. Brunona Olbrychta („Olza"), którego następnego dnia odbił wadowicki oddział dywersyjny[22]. W październiku 1944 r. wpadł w ręce gestapo komendant okręgu płk Edward Godlewski („Garda"). Po nim komendantem okręgu został płk Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski („Kruk II") i pozostawał na tym stanowisku do rozwiązania AK[23].

Jedną z niezmiernie ważnych dziedzin działalności konspiracyjnej ZWZ-AK na terenie okręgu była propaganda, która skutecznie oddziaływała na patriotyczne nastroje polskiego społeczeństwa, zaś w nieprzyjacielskich szeregach siała zamęt informacyjny i niewiarę w zwycięstwo.

Początki organizacji konspiracyjnej propagandy sięgają jesieni 1939 r., kiedy były tworzone zręby konspiracji przez Organizację Orła Białego (OOB), a następnie Służbę Zwycięstwu Polski (SZP), których komórki propagandowe dały początek szefostwu BIP - obszaru i okręgu ZWZ Kraków.

Na przełomie 1939 i 1940 r. szefem BIP obszaru krakowskiego ZWZ został mjr Kazimierz Kierzkowski („Prezes", „Kazimierz I"), pozostający na tym stanowisku do momentu aresztowania na przełomie czerwca i lipca 1941 roku[24].

Nie są ustalone początki BIP okręgu ani kto nim kierował do połowy 1941 r. Wydaje się, że mogło działać wspólne kierownictwo dla obszaru i okręgu, którego szefem był Kierzkowski. Dopiero w połowie 1941 r., a więc już po aresztowaniu Kierzkowskiego oraz likwidacji obszaru jako jednostki organizacyjnej ZWZ i podporządkowaniu okręgu ZWZ Kraków bezpośrednio Komendzie Głównej, na czele BIP okręgu Kraków stanął Kazimierz Rolewicz („Olgierd", „Bernard") i na tym stanowisku pozostawał do rozwiązania AK w styczniu 1945 r. Jego zastępcą został komendant chorągwi krakowskich Szarych Szeregów Edward Heil („Stokłosa", „Jerzy"), pozostający na tym stanowisku do aresztowania przez gestapo 8 maja 1944 roku[25].

BIP okręgu prowadziło szeroką i ożywioną działalność. Wystarczy wspomnieć, że jego agendy terenowe wydawały kilkadziesiąt tytułów prasy konspiracyjnej, wśród których należy wymienić: „Małopolski Biuletyn Informacyjny", „Małopolską Agencję Informacyjną", „Odwet", „Czyn", „Na posterunku", „Placówkę", „Redutę", „Świt", „Służbę Kobiet", „Wiadomości". Pod koniec okupacji każdy niemal obwód wydawał, niezależnie od organów prasowych centralnych, okręgowych i inspektorackich, własny organ prasowy[26]. Kolportowano również centralną prasę konspiracyjną.

Jedną z niezwykle ciekawych i udanych akcji było dwukrotne wydanie (6 VII 1943 i l XII 1943) fałszywego „Gońca Krakowskiego" oraz jego sprzedaż na ulicach Krakowa przez niemal 100 kolporterów rekrutujących się przeważnie z Szarych Szeregów[27].

Prowadzono również w szerokim zakresie działalność w ramach akcji „N" wydając i kolportując wśród Niemców wydawnictwa dywersyjne niemieckojęzyczne[28].

W ramach „Puli" i „Promu" wykonywano różnego rodzaju akcje, jak „Egipt", „Oktober" oraz propagandę mówioną, polegającą na rozpuszczaniu, w ramach tzw. szeptania, różnego rodzaju mylnych informacji.

Jak już zaznaczono na wstępie, pierwsze organizacje czysto wojskowe działające na terenie okręgu Kraków scaliły się bez większych problemów i oporów. Oficerowie zawodowi, którzy je tworzyli, doskonale rozumieli, że może istnieć tylko jedno wojsko podporządkowane rozkazom Naczelnego Wodza i zwierzchnictwu prezydenta Rzeczypospolitej. Problemy powstawały dopiero, gdy przychodziło do scalenia organizacji paramilitarnych powołanych do życia przez partie polityczne. Organizacje te teoretycznie miały walczyć z okupantami o niepodległość Polski, a praktycznie były ukierunkowane na realizację partyjnych interesów swoich nadbudówek. Tak było przede wszystkim z największymi formacjami paramilitarnymi, jak Narodowa Organizacja Wojskowa i Bataliony Chłopskie.

W praktyce scalenie największych partyjnych organizacji paramilitarnych nie zostało w pełni wykonane. Targi o wcielenie do wojska, jakim w konspiracji był ZWZ, a następnie AK, trwały do końca okupacji i w wielu wypadkach stanowiły dowód, jak zacietrzewienie partyjnych działaczy, szczególnie ludowych, dalekie było od ideałów niepodległościowych, a podporządkowane partyjnym i pseudoklasowym interesom.

W wyniku akcji scaleniowej POZ na początku 1942 r. przekazała na terenie okręgu 61 plutonów pełnych, 43 szkieletowe, 455 oficerów, 312 podchorążych i 3213 podoficerów[29]. Stany te wydają się być mocno przesadzone przy ich konfrontacji z zachowanymi dokumentami poszczególnych obwodów.

W latach 1942-1943 nastąpiło na terenie okręgu scalenie oddziałów NOW z AK. Z braku wiarygodnej dokumentacji źródłowej trudno dzisiaj określić, jaka liczba żołnierzy i oficerów została scalona z AK. Szacunkowo można przyjąć, że było to nie mniej jak 4000 ludzi, w tym spora liczba oficerów, którzy zajęli odpowiedzialne stanowiska w sztabach AK. Wystarczy tutaj wymienić bodaj niektóre stanowiska: np. w 1944 r. inspektorem inspektoratu Nowy Sącz został mjr Adam Stabrawa („Borowy"), który w czasie akcji „Burza" był dowódcą l psp AK, a w NOW zajmował stanowisko komendanta podokręgu Podhale. Zastępcami inspektorów zostali w inspektoracie Jasło Józef Drelichowski („Hen"), komendant podokręgu NOW Podkarpacie, w inspektoracie Przemyśl kpt. Jan Bronisław Tom („Twardy"). Również w niektórych obwodach oficerowie z NOW objęli stanowiska komendantów, np. w obwodzie Tarnów, gdzie komendantem został kpt. Eugeniusz Borowski („Leliwa"), dotychczasowy komendant podokręgu NOW Tarnów. W sztabach inspektoratów i obwodów wielu oficerów NOW zajęło wiele ważnych stanowisk i zdobyło wpływy większe, aniżeli to wynikałoby z liczby przekazanych w szeregi AK żołnierzy i broni.

Trzecią, najsilniejszą ze scalonych na tym terenie organizacji, były Bataliony Chłopskie, które przekazały w szeregi AK ok. 20 000 ludzi. Element ludzki przekazany przez BCh był pod względem wojskowym mało przydatny ze względu na prawie zupełny brak oficerów zawodowych i rezerwy, a ci, których przekazano, to przeważnie podporucznicy i podchorążowie rezerwy. Również dotyczy to podoficerów, wśród których przeważali kaprale rezerwy.

Wartość bojową obniżało rozpolitykowanie i mała karność. W czasie akcji scaleniowej dochodziło do długotrwałych targów o stanowiska w sztabach. W ostatecznym efekcie oficerowie ze scalonych oddziałów BCh zajmowali podrzędne stanowiska w sztabach obwodów i w dowództwach placówek. Przeważnie były to stanowiska drugich i trzecich zastępców komendantów obwodów, czasami inspektorów WSOP[30].

Z wojskowego punktu widzenia scalenie z BCh osłabiło spójność i karność oddziałów AK, a po wkroczeniu na wschodnie tereny okręgu wojsk sowieckich stało się powodem masowych dekonspiracji żołnierzy AK przed sowieckimi i PKWN-owskimi służbami bezpieczeństwa. Pamiętać należy, że po wkroczeniu wojsk sowieckich ludowcy licznie zdecydowali się na kolaborację z nowym okupantem, zasilając kadrowo organizowane Urzędy Bezpieczeństwa, a dezercja z szeregów AK i wstępowanie do komunistycznego wojska Berlinga, jeszcze przed rozwiązaniem AK i zwolnieniem z przysięgi, była wśród ludowców na porządku dziennym[31].

ZWZ, a następnie AK przygotowywały się do jednorazowego zrywu zbrojnego, zwanego powstaniem powszechnym, i w tym kierunku szedł zbrojny wysiłek organizacyjny od początku okupacji, aż do 1943 r., kiedy ze względów politycznych, jak również i militarnych, zmieniono koncepcję walki przyjmując tzw. wariant „B", czyli akcję „Burza".

Okręg krakowski był zaliczany do bazy, czyli terenu, którego opanowanie zakładano w pierwszej fazie powstania powszechnego.

W planach przewidywano, że podczas walk powstańczych San będzie wschodnią rubieżą, poza którą prawdopodobnie Ukraińcy spróbują opanować teren, mając przewagę nad siłami polskimi. Lokalne siły polskie podejmą wówczas walkę o Lwów, którego będą zmuszone bronić może nawet przez kilka tygodni, zanim nadejdzie odsiecz z bazy powstańczej. Siły okręgu krakowskiego miały oczyścić z „band" ukraińskich, tak zorganizowanych, jak nie zorganizowanych, tereny powiatów Przemyśl i Dobromil. Po opanowaniu przez oddziały powstańcze terenów okręgu Kraków, miały wyruszyć z odsieczą dla broniącego się Lwowa kolumny marszowe z Sanoka, Przemyśla, Jarosławia oraz Tomaszowa Lubelskiego, znajdującego się już w okręgu Lublin[32].

Do zadań okręgu Kraków należało również działanie na kierunku Śląska Cieszyńskiego. Zadanie to miała wykonać grupa operacyjna „Śląsk Cieszyński" pod dowództwem gen. bryg. Brunona Olbrychta („Olza"), którego zastępcą był płk Franciszek Faix („Turnia-Bystrzański")[33].

Po udanym powstaniu powszechnym na terenie bazy, miał nastąpić drugi etap zwany OSZ (odtwarzanie sił zbrojnych). Wówczas okręg AK Kraków miał w pierwszym rzucie odtwarzać 6, 21, 22, 24 dywizję piechoty oraz Krakowską Brygadę Kawalerii, zaś w drugim rzucie 11 Dywizję Strzelców Karpackich. Plan odtwarzania tych jednostek uległ zmianie w wyniku przygotowań do akcji „Burza".

Niezależnie od przygotowań do powstania powszechnego, a następnie do akcji „Burza", zachodziła konieczność bieżących działań zbrojnych, do prowadzenia których od samego początku powołana została odrębna siatka konspiracyjna.

W lutym 1940 r. przy komendzie obszaru nr 4 utworzono Kierownictwo Walki Czynnej z siedzibą w Krakowie. Na jego czele stanął ppłk dypl. Kazimierz Pluta-Czachowski („Paprzyca"), kierownikiem dywersji, zwanej od kwietnia 1940 r. Związkiem Odwetu, został kpt. Władysław Karaś („Pankracy"), kierownikiem wywiadu ogólnego kpt. Jan Perenc („Profesor"), kierownikiem akcji kolejowej inż. Józef Jasiński („Poryw"), kierownikiem przerzutów przez granicę mjr Jan Kopecki („Skałka"), a kierownikiem propagandy mjr rez. Kazimierz Kierzkowski („Prezes")[34].

W kwietniu 1940 r. płk Rowecki w ramach ZWZ powołał odrębną organizację - Związek Odwetu, której zadaniem było prowadzenie bieżących działań sabotażowo-dywersyjnych.

Już wiosną 1940 r. utworzono w Krakowie dwa zespoły bojowe ZO dowodzone przez por. Aleksandra Bugajskiego („Halny") i kpt. Tadeusza Naturalistę („Jaszcz").

Kolejno Związkiem Odwetu okręgu ZWZ Kraków, a potem AK, kierowali: mjr Władysław Karaś („Pankracy") - od wiosny do późnej jesieni 1940 r.; Stanisław Kamiński („Dyrektor") - od późnej jesieni do stycznia lub lutego 1941 r.; mjr dr Władysław Cyga („Kozak") - styczeń lub luty 1941- 9 kwietnia 1941 r.; mjr dypl. Stefan Rychter („Brożyna") - sierpień 1941 - maj 1942 r.; ppłk Stefan Dul („Olszyna") - kwiecień lub maj 1942- styczeń 1943 roku[35].

Kedyw w okręgu utworzono wykorzystując siatkę Związku Odwetu i TOW (Tajnej Organizacji Wojskowej). Komendantami byli kolejno: płk dr Stefan Tarnawski („Jarema") - styczeń 1943 - maj 1944 r., i mjr Jan Pańczakiewicz („Skała") - maj 1944 - styczeń 1945 roku[36].

Związek Odwetu prowadził głównie działalność sabotażową w zakładach przemysłowych. Jedną z pierwszych większych akcji był wypad na magazyn w Nienadowej koło Przemyśla. Oddział złożony z żołnierzy obwodów Łańcut i Jarosław w nocy z 2 na 3 marca 1942 r. zabrał sporą ilość broni, amunicji i materiałów wybuchowych.

Wiosną 1943 r. Kedyw na całym terenie okręgu w ramach akcji „Kośba" dokonał likwidacji kilkudziesięciu policjantów granatowych współpracujących z gestapo.

Do końca okupacji na podstawie wyroków Cywilnych i Wojskowych Sądów Specjalnych zlikwidowano kilkuset kolaborantów, konfidentów i zwyczajnych przestępców.

Spośród wielu wykonanych przez AK akcji zbrojnych warto zasygnalizować przynajmniej kilka.

20 kwietnia 1943 r. w Krakowie oddział Kedywu „Osa-Kosa" dokonał nieudanego zamachu na wyższego dowódcę SS i policji w GG, gen. Krügera[37].

Nocą z 29 na 30 stycznia 1944 r. między Podłężem a Grodkowicami (obecnie Szarów) oddział Kedywu pod dowództwem mjr. Stanisława Więckowskiego („Wąsacz") wykoleił i ostrzelał specjalny pociąg, którym jechał do Lwowa Hans Frank[38].

Nocą z 31 stycznia na l lutego 1944 r. pod miejscowością Czarna, koło Dębicy, oddział Łukasza Cieplińskiego („Pług") zaatakował niemiecki pociąg urlopowy. Zginęło wówczas kilku Niemców, a kilkudziesięciu było rannych[39].

2 lutego 1944 r. Niemcy w odwet za zamachy na pociągi pod Podłężem i Dębicą rozstrzelali 100 więźniów z Montelupich i obozu w Pustkowiu[40].

W kwietniu 1944 r. na Podkarpaciu wykonano akcję „Jula". W nocy z 5 na 6 kwietnia patrol minerski z batalionu „Zośka", osłaniany przez żołnierzy plutonu dywersyjnego pod dowództwem Jana Balawendera („Puchacz") z obwodu AK Przeworsk, wysadził most kolejowy na Wisłoku w Tryńczy. Inny patrol minerski, współdziałając z grupą dywersji z obwodu Łańcut, wysadził przepust kolejowy w Rogoźnie na linii Rzeszów- Przeworsk, w chwili gdy przejeżdżał tamtędy pociąg towarowy, oraz minami-pułapkami wykoleił dwa pociągi ratunkowe. W trzy dni później, 9 kwietnia, wysadzono pod pociągiem towarowym przepust kolejowy w Pisarowcach koło Sanoka[41].

8 maja 1941 r. w Łęgu, na przedmieściach Krakowa, na skutek zdrady walkę z Niemcami musiał podjąć zespół transportujący broń ze zrzutu pod Proszowicami. Po stronie polskiej polegli wszyscy żołnierze ochrony i trzej cichociemni: Bronisław Kamiński („Golf), Włodzimierz Lech („Powiślak") i Józef Wątróbski („Jelito")[42].

25 maja 1944 r. w Rzeszowie patrol dywersyjny AK zlikwidował gestapowców Flaschkego i Pottebauma[43].

26 maja 1944 r. patrol w Krakowie podczas zasadzki, mającej na celu odbicie „Lutego", starł się z patrolem niemieckim. Zabito dwóch Niemców. W odwet Niemcy dokonali publicznej egzekucji 50 więźniów[44].

11 lipca 1944 r. oddział z batalionu „Parasol" dokonał w Krakowie nieudanego zamachu na wyższego dowódcę SS i policji w GG gen. SS Wilhelma Koppego. Podczas odwrotu, w rejonie miejscowości Udórz pod Wolbromiem, poniósł straty w zabitych i rannych[45].

Na terenie Puszczy Sandomierskiej Niemcy zorganizowali poligon pod nazwą „Artillerzielfeld-Blizna". Był to poligon doświadczalny specjalnej broni rakietowej. Tutaj dokonywano prób z rakietami V-l, a następnie V-2. Na podstawie zebranych materiałów oficerowie wywiadu obwodów AK Dębica i Kolbuszowa sporządzali meldunki, które przesyłali do szefa wywiadu inspektoratu AK Rzeszów Mieczysława Wałęgi („Jur"). Zbiorcze meldunki, poprzez okręg AK Kraków, trafiały do Komendy Głównej.

Niezależnie od zbieranych informacji o V-l i V-2 przez wywiad miejscowych obwodów, zostały zorganizowane siatki wywiadowcze komendy okręgu AK Kraków i Komendy Głównej, które śledziły wszelkie poczynania niemieckie. Finałem akcji stała się operacja „Most III", której celem było przerzucenie drogą powietrzną części pocisku rakietowego zdobytych pod Sarnakami. W nocy z 25 na 26 lipca 1944 r., po wylądowaniu na lądowisku „Motyl" koło miejscowości Wał Ruda, na północny zachód od Tarnowa, samolot 267 dywizjonu brytyjskiego, osłaniany przez miejscowe oddziały AK, wystartował z powrotem do Włoch. Oprócz części rakiety V-2 odlecieli: Tomasz Arciszewski, późniejszy premier rządu polskiego po ustąpieniu Mikołajczyka, por. Tadeusz Chciuk („Celt", „Sulima"), por. Jerzy Chmielewski („Rafał"), ppor. Czesław Niciński i Józef Retinger. Obsługą naziemną dowodził osobiście ówczesny inspektor inspektoratu AK Tarnów płk Stefan Musiałek-Łowicki („Mirosław")[46].

W związku z letnią ofensywą sowiecką i operacją lwowsko-sandomierską komendant okręgu AK Kraków depeszą radiową z 26 lipca 1944 r. zarządził dla podokręgu AK Rzeszów stan czujności do powstania[47].

Gen. Tadeusz Komorowski („Bór"), licząc się z opanowaniem Warszawy przez Sowietów i wobec ich wrogiego stosunku do AK, upoważnił do samodzielnego dowodzenia komendantów poszczególnych okręgów. W Krakowie takie upoważnienie otrzymał gen. Stanisław Rostworowski („Odra"), z tym że dodatkowo miał dowodzić również okręgiem śląskim[48]. Działania zbrojne, które przeciągnęły się do momentu formalnych działań w ramach akcji „Burza" na terenie podokręgu AK Rzeszów, rozpoczęły się na południe od Rzeszowa, już 3 lipca 1944 r., walkami z Niemcami, którzy na terenie placówek Hyżne i Niebylec usiłowali aresztować żołnierzy i oficerów. Teren tych placówek, opanowany przez oddział AK, został utrzymany do czasu wkroczenia na te tereny wojsk sowieckich. Wyzwolony teren stanowił tzw. partyzancką „Rzeczpospolitą Hyżneńsko-Niebylecką"[49].

23 lipca 1944 r. wojska sowieckie przekroczyły San. Panika ewakuacyjna ogarnęła Niemców na terenie całego dystryktu krakowskiego. W ostatniej dekadzie lipca na terenie okręgu AK Kraków zlikwidowano niemal wszystkie posterunki policji granatowej, tak że z wyjątkiem większych miast i głównych dróg komunikacyjnych niemal cały ten obszar znalazł się w rękach oddziałów AK.

Oprócz „Rzeczypospolitej Hyżneńsko-Niebyleckiej" na południe od Rzeszowa, powstała w Krośnieńskiem „Rzeczpospolita Iwonicka", a na północ od Krakowa „Rzeczpospolita Kazimiersko-Proszowicka".

Główny kierunek sowieckiego uderzenia skierowany był klinem na zachód, wyraźnie na Berlin. Przez północną część okręgu krakowskiego przebiegało południowe ramię klina. Rankiem 30 lipca wojska sowieckie przystąpiły w rejonie Baranowa Sandomierskiego do forsowania Wisły. 2 sierpnia Sowieci zajęli Rzeszów.

Inspektoraty przemyski i mielecki wobec zaistniałej sytuacji, przewidywanej w planie akcji „Burza", już od 23 lipca 1944 r. przystąpiły do jego realizacji. Oddziały tych inspektoratów stoczyły wiele potyczek z wycofującymi się Niemcami. Warto tutaj wspomnieć walki oddziałów 39 pp AK stoczone w Pruchniku i w rejonie Kańczugi oraz oddziałów 38 pp AK w rejonie Przemyśla. W walkach tych zdobyto sporo broni, wzięto jeńców, których przekazano wojskom sowieckim, i zadano wrogowi spore straty w zabitych i rannych przy niewielkich stratach własnych[50].

Inspektorat AK Mielec dopomógł wojskom sowieckim nie tylko przy oczyszczaniu terenu z drobnych oddziałów wroga, ale wniósł znaczny wkład w zapewnienie przepraw przez San, jak również przez Wisłę w rejonie Baranowa[51].

Oddziały 17 pp AK na terenie obwodów Rzeszów i Kolbuszowa stoczyły wiele walk, wśród których najważniejsze walki to bój w Porębach Kupieńskich oraz walki o Tyczyn i Błażową[52].

W inspektoracie Jasło na terenie obwodu Sanok zgrupowanie „Południe", noszące kryptonim „KN-23", przez prawie półtora miesiąca toczyło walki partyzanckie, zanim 19 września 1944 r., po przejściu frontu, zostało zmuszone przez Sowietów do złożenia broni[53].

Iwonicz zajęły oddziały AK rozbrajając stacjonujące tutaj oddziały niemieckie i mimo prób ponownego zajęcia miasta przez Niemców nie dopuściły do tego, odpierając ataki wroga. Powstała tutaj „Rzeczpospolita Iwonicka", która była broniona przez oddziały AK do czasu nadejścia wojsk sowieckich[54].

Oddziały obwodów Krosno i Jasło po miesięcznych zmaganiach z oddziałami niemieckimi zostały rozwiązane i uniknęły rozbrojenia przez „wyzwolicieli"[55].

Najcięższy los spotkał zgrupowania walczące pod dowództwem mjr. Adama Lazarowicza („Klamra") w południowej części obwodu Dębica. Oddziały II i III zgrupowania znalazły się na bezpośrednim zapleczu frontu, po stronie niemieckiej, w lasach braciejowsko-połomejsko-jaworskich, gdzie, sądząc że Sowieci zajmą teren co najmniej do Wisłoki, na czas nie zostały rozwiązane. Po ciężkim boju na Kałużówce z końcem sierpnia 1944 r., stopniowo uległy rozwiązaniu, ponosząc najcięższe straty spośród oddziałów uczestniczących w „Burzy" na terenie okręgu[56].

Zupełnie inaczej przebiegała „Burza w zachodnich inspektoratach okręgu.

Inspektorat Tarnów, odtwarzający w ramach „Burzy" 16 pp AK, sformował zgrupowanie batalionowe o kryptonimie „Barbara" pod dowództwem kpt. „Leliwy". Zgrupowanie to działało na południe od Tarnowa i stoczyło kilkanaście potyczek, z których najważniejszą był bój pod Jamną 25 września 1944 r. Na terenie obwodów Brzesko i Dąbrowa Tarnowska działania ograniczyły się do drobnych akcji patroli[57].

Inspektorat Nowy Sącz odtworzył l psp AK pod dowództwem mjr. „Borowego", mobilizując jego cztery bataliony. Działania oddziałów tego pułku przeciągnęły się aż do wkroczenia w styczniu 1945 r. na te tereny wojsk sowieckich[58].

Inspektorat Kraków zmobilizował silne zgrupowanie pod dowództwem „Kościeszy" na terenie obwodu Myślenice. Zgrupowanie to stoczyło ciężkie walki z przeważającymi siłami niemieckimi.

Nocą z 26 na 27 lipca oddział dyspozycyjny bocheńskiego obwodu AK uderzył na więzienie w Wiśniczu Nowym, uwalniając ok. 120 więźniów[59].

Najsilniejsze oddziały w czasie „Burzy" zostały zmobilizowane pod dowództwem mjr. Bolesława Nieczui-Ostrowskiego („Tysiąc") na terenie inspektoratu „Maria". Oddziały te, znane w literaturze jako 106 DP AK, opanowały znaczną część obszaru inspektoratu „Maria" tworząc „Rzeczpospolitą Kazimiersko-Proszowicką"[60].

Wstrzymanie ofensywy przez Sowietów na linii Wisły i Wisłoki oraz rozkazy „Bora" związane z wrogim stosunkiem do oddziałów AK na terenach wyzwolonych spowodowały zaprzestanie niemal zupełnie działań zaczepnych na terenach pozostających w rękach niemieckich. Oddziały AK zostały zdemobilizowane, broń ukryta, a żołnierze powrócili do swoich miejsc zamieszkania. Pod bronią pozostały nieliczne oddziały partyzanckie, i to głównie na terenach górskich inspektoratu Nowy Sącz.

Po upadku Powstania Warszawskiego wiele agend, tak Delegatury Rządu, jak również Komendy Głównej AK, znalazło się na terenie okręgu Kraków. Sytuacja ta zmusiła miejscowe sztaby do skierowania ludzi do prac na rzecz władz centralnych polskiego podziemia.

Impet ofensywy zaczął słabnąć i pod koniec pierwszej dekady sierpnia front ustabilizował się na linii od ujścia Wisłoki do Wisły, w kierunku południowym aż po Krosno i dalej już linią Karpat przez Duklę, i dalej na wschód do Turki. Teren okręgu krakowskiego AK został przepołowiony. Jego niemal całe 4 zachodnie inspektoraty, tworzące podokręg AK Rzeszów, znalazły się we władaniu wojsk sowieckich i PKWN, zaś zachodnie wraz z Krakowem jeszcze niemal przez pół roku pozostawały we władaniu niemieckim.

Na przełomie pierwszej i drugiej dekady sierpnia 1944 r. przestała istnieć partyzancka „Rzeczpospolita Kazimiersko-Proszowicka"[61].

6 sierpnia 1944 r. w związku z wybuchem Powstania Warszawskiego Niemcy urządzili łapankę na ulicach Krakowa, aresztując ponad 8000 ludzi. Łapanka znacznie zdezorganizowała sztab AK Krakowa[62].

17 sierpnia 1944 r. gen. „Bór" wydał rozkaz marszu na odsiecz Warszawie, który został natychmiast po jego ogłoszeniu odczytany przez BBC. W związku z tym rozkazem komendant podokręgu AK Rzeszo w polecił sformowanie oddziałów w sile kompanii z każdego inspektoratu, które miały natychmiast wyruszyć w kierunku Warszawy. Takie oddziały wyruszyły z inspektoratów rzeszowskiego, mieleckiego i przemyskiego. Oddział inspektoratu rzeszowskiego pod dowództwem kpt. Mieczysława Chendyńskiego („Józefa"), otoczony przez oddziały NKWD w rejonie Sokołowa Młp., został częściowo rozbrojony, częściowo uległ rozproszeniu. Dowódca oddziału, kpt. „Józef”, aresztowany, został zesłany do łagru Borowicze, zaś żołnierzy, którym nie udało się zbiec, siłą wcielono do armii Berlinga.

Więcej szczęścia miały oddziały inspektoratu mieleckiego i przemyskiego.

Oddział wysłany przez inspektorat Mielec, pod dowództwem por. Kazimierza Bogacza („Bławat"), po kilku dniach marszu wycofał się. Podobnie uczynił oddział inspektoratu Przemyśl pod dowództwem rtm. Tadeusza Strugalskiego („Kos")[63].

Przez teren podokręgu Rzeszów na pomoc walczącej Warszawie maszerowały również oddziały okręgu AK Lwów pod dowództwem Lecha Szredzkiego („Sulima") i Zenona Kubskiego („Lech"), które Sowieci rozbroili w rejonie Rudnika nad Sanem[64].

Z zachodniej części okręgu, będącej jeszcze pod okupacją niemiecką wyruszył w kierunku północnym, z zamiarem przebicia się do walczącej Warszawy, batalion „Skała" pod dowództwem szefa Kedywu mjr. Jana Pańczakiewicza („Skała"). Batalion dotarł do lasów koło miejscowości Złoty Potok, gdzie 11 września 1944 r. doszło do walki z oddziałami nie-mieckimi, w wyniku której oddział, ponosząc straty w zabitych i rannych, został zmuszony do wycofania się na teren inspektoratu „Maria"[65].

Warto również wspomnieć, że na terenach zajętych przez wojska sowieckie, w wypadku ich wkroczenia do Warszawy jeszcze podczas toczących się walk powstańczych, dla wsparcia polskich władz w Warszawie miało nastąpić na terenie podokręgu AK Rzeszów zbrojne ujawnienie. Zamierzano zmobilizować trzy zgrupowania, a to: „Radwan" w składzie 38 i 39 pp AK oraz 24 pal AK w rejonie Pruchnika, „Pług" składający się z czterech batalionów 17 pp AK w rejonie Błażowej i „Obuch" złożony z 2 do 3 batalionów 3 ppLeg. AK. Wobec upadku Powstania Warszawskiego zbrojne ujawnienie odwołano[66].

Depeszą z 25 sierpnia 1944 r. Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski nakazał wobec wrogiego stosunku do AK wstrzymanie działań w ramach akcji „Burza"[67].

28 października oddział dywersyjny 12 pp bez własnych strat odbił w Kalwarii Zebrzydowskiej gen. dyw. Brunona Olbrychta („Olza") oraz grupę więźniów[68].

Na terenach zajmowanych w ramach operacji lwowsko-sandomierskiej przez wojska sowieckie miejscowi dowódcy AK przyjmowali, jako gospodarze terenu, wkraczające oddziały. Sowieccy dowódcy frontowi zachowywali się w większości wypadków poprawnie, chętnie korzystali z informacji wywiadowczych przekazywanych przez oficerów AK. Sytuacja uległa radykalnej zmianie z chwilą nadejścia oddziałów NKWD. Komendanci wojenni żądali złożenia broni, wstępowania do komunistycznego wojska Berlinga i uznania za władzę polską PKWN i jego organów. Wszędzie spotykali się Sowieci z odmową. Tak było również w Rzeszowie, gdzie 5 sierpnia 1944 r. komendant podokręgu płk dr Kazimierz Putek („Zworny") ujawnił się jako dowódca 24 DP AK przed miejscowym dowódcą sowieckim. Spotkał się z żądaniem złożenia broni przez wszystkie oddziały AK na terenie podokręgu i uznania PKWN. W tej sytuacji „Zworny" ponownie zszedł do podziemia i wydał polecenie uczynienia tego przez wszystkie oddziały podokręgu[69].

Sowieci i organizujące się władze bezpieczeństwa PKWN przystąpiły od 12 sierpnia 1944 r. do masowych aresztowań. Początkowo aresztowania dotknęły zdekonspirowanych w czasie akcji „Burza" żołnierzy i oficerów AK. Na ogół nie dotykały one sztabów obwodów i inspektoratów.

Dowódcy AK wydali absolutny zakaz wstępowania do wojska Berlinga, a w stosunku do nieposłusznych zagrozili stosowaniem siły. Rozkazy te znalazły prawie powszechny posłuch. Mobilizacja ogłoszona przez władze PKWN nie powiodła się. Zaciąg do wojska zaczął przypominać łapanki czasów okupacji niemieckiej. Jednocześnie dochodziło do stosowania przez berlingowców i władze bezpieczeństwa terroru połączonego z paleniem zagród chłopskich i strzelaniem do uciekających w czasie łapanek. Byli także zabici.

Więzienia UB i NKWD zapełniły się setkami aresztowanych członków AK. Przepełnienie więzień na terenie Rzeszowszczyzny przekroczyło wielokrotnie stan z okupacji niemieckiej.

Ze strony AK doszło do pierwszych działań samoobrony. Zaczęto likwidować najgroźniejszych zdrajców i konfidentów NKWD oraz UB.

W nocy z 7 na 8 października 1944 r., pod dowództwem rzeszowskiego inspektora kpt. Łukasza Cieplińskiego („Pług"), dokonano nieudanej próby odbicia uwięzionych na Zamku w Rzeszowie. Po obu stronach w wyniku strzelaniny padli zabici[70].

W niedługim czasie Sowieci i polscy komuniści dokonali masowego mordu, skazując w Rzeszowie 19-24 października 1944 r. 24 oficerów i żołnierzy AK na karę śmierci. Najwyższemu Sądowi Wojskowemu przewodniczył płk Aleksander Tarnowski, a 10 spośród wyroków śmierci zatwierdził gen. Zygmunt Berling[71].

Nie był to jedyny ani ostatni mord dokonany na żołnierzach AK w tym okresie. Niebawem aresztowano kapelana obwodu AK Rzeszów księdza kpt. Michała Pilipca („Ski"). Skazany przez sąd wojenny, został zamordowany 8 grudnia 1944 r. w lesie głogowskim[72].

Sytuacja była tym tragiczniejsza, że żądni władzy prowincjonalni działacze konspiracyjnych struktur Stronnictwa Ludowego, wbrew wytycznym centralnych władz stronnictwa w kraju i za granicą, starali się za wszelką cenę nawiązać współpracę z komunistami. W listopadzie grupa działaczy z Władysławem Jagusztynem na czele nawiązała kontakt z włazami bezpieczeństwa, udała się nawet radzieckim samolotem do Lublina na rozmowy z kierownikiem resortu bezpieczeństwa Radkiewiczem. W listopadzie też do poboru masowo zgłosili się żołnierze BCh, zapominając o przysiędze złożonej legalnemu rządowi polskiemu. Zasilili oni również szeregi komunistycznej milicji i bezpieki. Ci, którzy nie poszli na drogę zdrady, płacili za to więzieniem, zsyłkami do sowieckich łagrów i niejednokrotnie życiem na równi z żołnierzami AK.

Niezależnie od licznych mordów, dokonywanych przez polskich komunistów wspólnie z ich sowieckimi mocodawcami i sprzymierzeńcami, aresztowano kilka tysięcy żołnierzy i oficerów AK, spośród których ok. 2500 wydano w ręce sowieckich władz bezpieczeństwa, a te wywiozły ich do łagrów.

Wywózka nastąpiła z Bakończyc, w trzech transportach. Pierwszy transport, liczący 73 osoby, wyruszył z Bakończyc do Riazania 4 października 1944 r., drugi, liczący ok, 1600 osób, 24 listopada 1944 r. do Borowicz i Jegolska, trzeci, liczący ok. 800 osób, 14 stycznia 1945 r. do Stalinogorska[73].

W pierwszej połowie grudnia NKWD wspólnie z bezpieką osiągnęło duży sukces aresztując komendanta podokręgu płk. „Zwornego" oraz większość oficerów jego sztabu. Również w ich rękach znalazło się 2 inspektorów i 5 komendantów obwodów. NKWD rozpoczęło grę, która do historii przeszła pod nazwą akcji „Zwornego". Udało się w więzieniu przekonać „Zwornego" o bezcelowości zachowania dalszej wierności legalnemu polskiemu rządowi i Naczelnemu Wodzowi. „Zworny" podpisał umowę z sowieckimi władzami bezpieczeństwa, w myśl której miał pod swoimi rozkazami zorganizować z żołnierzy AK dywizję piechoty podporządkowaną władzom PKWN. Za cenę zaprzestania aresztowań przez komunistów miał wydać broń i akta organizacyjne[74].

W odpowiedzi na wydane przez „Zwornego" rozkazy mobilizacyjne zgłosiło się niespełna 200 żołnierzy AK, wliczając w to zwolnionych z więzienia oficerów.

Nowy komendant podokręgu AK Rzeszów mjr Stanisław Pieńkowski („Hubert") doprowadził do wstrzymania ujawnienia[75]. Także komendant okręgu AK Kraków płk Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski („Kruk II") wypowiedział się przeciw umowom z NKWD i zagroził ostrymi sankcjami. Wobec fiaska przedsięwzięcia płk „Zworny" i zwolnieni wraz z nim oficerowie zostali ponownie aresztowani[76].

W wyniku ofensywy w styczniu 1945 r. Sowieci zajęli Kraków, w ślad za wojskami sowieckimi zjechały do Krakowa operacyjne grupy komunistów polskich, których zadaniem było organizowanie władz w imieniu Rządu Tymczasowego.

Zajęcie Krakowa przez wojska sowieckie zbiegło się z rozwiązaniem 19 stycznia 1945 r. Armii Krajowej.

Fakt rozwiązania AK nie uchronił jej żołnierzy i oficerów przed komunistycznymi represjami. W samym Krakowie i na terenach byłych czterech zachodnich inspektoratów AK nastąpiły aresztowania i deportacje do łagrów na terenie ZSRR.

18 kwietnia 1945 r. Sowieci aresztowali byłego szefa sztabu okręgu AK Kraków płk. Jana Kantego Lasotę („Przyzba"), zaś 20 kwietnia byłego komendanta okręgu płk. Przemysława Nakoniecznikoff-Klukowskiego („Kruk II")[77].

Żołnierzom krakowskiego okręgu Armii Krajowej przyszło następnie, pod rządami komunistów w latach 1944-1956, płacić obfitą daninę krwi za walkę o niepodległy byt Narodu Polskiego.


Przypisy:

  1. T. Wroński, Kronika okupowanego Krakowa, Kraków 1974, s. 15, 25-27, 43; Armia Krajowa w dokumentach, t. I, Londyn 1970, s. 211.
  2. Wroński, op. cit., s. 22, 60.
  3. Ibidem, s. 32-33, 42.
  4. K. Pluta-Czachowski, Organizacja Orła Białego, Warszawa 1987, s. 161 i nast.; Wroński, op. cit., s. 75.
  5. AK w dokumentach, 1.1, s. 8; Pluta-Czachowski, op. cit., s. 162.
  6. MiD WIH HI/109/7,111/109/42.
  7. AK w dokumentach, t. I, s. 12, 96; Wroński, op. cit., s. 76.
  8. AK w dokumentach, 1.1, s. 123, 132, 150; Wroński, op. cit., s. 49.
  9. AK w dokumentach, t. l, s. 212; K. Heilman-Rawicz, Relacja (w zbiorach A. Zagórskiego).
  10. AK w dokumentach, t. I, s. 343.
  11. H. Latkowska-Rudzińska, Łączność zagraniczna Komendy Głównej Armii Krajowej 1939-1944. Odcinek „Południe", Lublin 1985, s. 22.
  12. Ibidem, s. 52, 57.
  13. AK w dokumentach, t. II, Lublin 1943, s. 101-102, 109-110.
  14. Ibidem, t. III, Londyn 1976, s. 79, 320.
  15. Ibidem, L II, s. 463.
  16. Ibidem, t. III, s. 330-333.
  17. A. Brygidyn, Kryptonim „San", Sanok 1992, s. 127-147; A. Daszkiewicz, Ruch oporu w regionie Beskidu Niskiego 1939-1944, Warszawa 1975, s. 74; Ł. Grzywacz-Świtalski, Z walk na Podkarpaciu, Warszawa 1971, s. 134-137.
  18. E. Dąbrowski, Szlakiem „Jędrusiów", Kraków 1992, s. 141 i nast.
  19. Daszkiewicz, op. cit., s. 102-103; S. Dąbrowa-Kostka, Akcja,, W", „WPH", 1992, nr 4; Grzywacz-Świtalski, op. cit., s. 235-245; S. M. Jankowski, S. Dąbrowa-Kostka, Rozkaz zdobyć więzienie, Kraków 1988; Wroński, op. cit., s. 328; S. Dąbrowa-Kostka, Hitlerowskie afisze śmierci, Kraków 1983, s. 225.
  20. Daszkiewicz, op. cit., s. 241.
  21. Ibidem, s. 278.
  22. Ibidem, s. 301; Wroński, op. cit., s. 361; Dąbrowa-Kostka, op. cit., s. 301.
  23. AK w dokumentach, t. IV, Londyn 1989, s. 453; tamże, t. V, s. 93; Dąbrowa-Kostka, op. cii., s. 301 (zdaniem Dąbrowy-Kostki aresztowanie nastąpiło 22 X 1944).
  24. G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy SZP-ZWZ-AK 1939-1945, Warszawa 1987, s. 199-200.
  25. Ibidem, s. 200.
  26. Ibidem, s. 199 i nast.
  27. Ibidem, s. 202-203.
  28. Ibidem, s. 199 i nast.
  29. AK w dokumentach, t. III, s. 101.
  30. A. Fitowa, Bataliony Chłopskie w Małopolsce 1939-1945, Warszawa 1984, s. 176-220. Fitowa podaje, że zostało scalonych, na l VI 1944, 331 plutonów pełnych, 47 szkieletowych, 112 oficerów, 55 podchorążych, 2637 podoficerów, 12 962 szeregowych, 3448 nie wyszkolonych, razem scalono 19 214 członków BCh; W. Wilbik-Jagusztynowa, Bataliony Chłopskie na Rzeszowszczyźnie, Warszawa 1973, s. 227-314.
  31. Wilbik-Jagusztynowa, op. cit., s. 440-459.
  32. AK w dokumentach, t. II, s. 329, 331, 336-338.
  33. Jeszcze o AK Polesie, „Kierunki", nr l 0 (1691) z 5 III 1989, s. 9.
  34. Wroński, op. cit., s. 82.
  35. AK w dokumentach, t.1, s. 258; Wroński, op. cit., s. 92; S. Dąbrowa-Kostka, W okupowanym Krakowie, Warszawa 1972, s. 74.
  36. Wroński, op. cit., s. 262; Dąbrowa-Kostka, W okupowanym Krakowie, s. 74.
  37. Wroński, op. cit., s. 265.
  38. Ibidem, s. 320; Dąbrowa-Kostka, W okupowanym Krakowie, s. 160-163.
  39. Dąbrowa-Kostka, Hitlerowskie afisze..., s. 213; Idem, W okupowanym Krakowie, s. 163.
  40. Wroński, op. cit., s. 322; Dąbrowa-Kostka, W okupowanym Krakowie, s. 163; Idem, Hitlerowskie afisze..., s. 213-214.
  41. AK w dokumentach, t III, s. 355, 378-379, 392, 407, 414-415; Dąbrowa-Kostka, Hitlerowskie afisze..., s. 241.
  42. Dąbrowa-Kostka, Hitlerowskie afisze..., s. 247-248; Idem, W okupowanym Krakowie, s. 139-140.
  43. Idem, Hitlerowskie afisze..., s. 261.
  44. Ibidem, s. 261-262; Idem, W okupowanym Krakowie, s. 134-145.
  45. Wroński, op. cit., s. 353;Dąbrowa-Kostka, W okupowanym Krakowie, s. 163-167; Idem, Hitlerowskie afisze..., s. 279-280; A. Kunicki, Cichy front, Warszawa 1969, s. 149-167; P. Stachiewicz, j4fc/a „Koppe", Warszawa 1982; Idem, „Parasol", Warszawa 1981, s. 384-456.
  46. AK w dokumentach, t. III, s. 578-580; J. Tucholski, Cichociemni, Warszawa 1988, s. 176-177; M. Wojewódzki, Akcja V-1, V-2, Warszawa 1972.
  47. AK w dokumentach, t. III, s. 573.
  48. Ibidem, t. IV, s. 147, 149-150.
  49. Dąbrowa-Kostka, Hitlerowskie afisze..., s. 278.
  50. Idem, „Burza" na Rzeszowszczyźnie (4), Przemyśl, Jarosław, Przeworsk, „Kierunki", nr 11 (821) z dn. 12 III 1972, s. 10.
  51. A. Zagórski, O współpracy partyzantów polskich z Armią Radziecką w wyzwalaniu Rzeszowszczyzny, „WPH", 1965, nr 4, s. 423-426.
  52. S. Dąbrowa-Kostka, „Burza" na Rzeszowszczyźnie (2), Początek akcji, „Kierunki" 1972, nr 9, s. 10; Idem , (3), Obwód Kolbuszowa, „Kierunki" 1972, nr 10, s. 10.
  53. Daszkiewicz, op. cit., s. 200-207; S. Dąbrowa-Kostka, „Burza" na Rzeszowszczyźnie, (5), W Oddziale „KN-23", „Kierunki" 1972, nr 12, s. 10; Idem, (6), Na zachód od Sanoka, „Kierunki" nr 13, s. 10; Ł. Grzywacz-Świtalski, op. cit., s. 273-296; A. Brygidyn, op. cit., s. 224-245.
  54. Dąbrowa-Kostka, „Burza " na Rzeszowszczyźnie, (7), „Rzeczpospolita Iwonicka", „Kierunki" 1972, nr 14, s. 10; Grzywacz-Świtalski, op. cit., s. 304-305; Daszkiewicz, op. cit., s. 207-208.
  55. Daszkiewicz, op. cit., s. 212-220.
  56. A. Stańko, Gdzie Karpat progi..., Warszawa 1990, s. 187-307.
  57. E. A. Borowski, Bój pod Jamna, w: Dynamit, cz. 2, Kraków 1967, s. 27-42; A. Piętrzykowa, Region tarnowski w okresie okupacji hitlerowskiej, Warszawa 1984, s. 468-501.
  58. T. Galica, Podhale-Ochotnica, w: Dynamit, cz. 2, s. 21-26; W. Wnuk, Walka podziemna na szczytach, Warszawa 1965; L. Kubik, Przed partyzanckim ołtarzem w Szczawie, „Tygodnik Powszechny" 1973, nr 35, s. 6.
  59. Dąbrowa-Kostka, Hitlerowskie afisze..., s. 282; J. Kaczmarczyk, Akcja Wiśnicz, w: Dynamit, cz. 2, s. 15-20.
  60. B. M. Nieczuja-Ostrowski, Rzeczpospolita partyzancka, Warszawa 1991.
  61. Dąbrowa-Kostka, Hitlerowskie afisze..., s. 284.
  62. AK w dokumentach, t. III, s. 578-580, t. IV, s. 116; Wroński, op. cit., s. 359.
  63. D. Garbacz, A. Zagórski, W kleszczach czerwonych, Brzozów 1991, s. 34-55; J. Łopuski, Losy Armii Kraj owej na Rzeszowszczyźnie (sierpień - grudzień 1944), Warszawa 1990, s. 109-117.
  64. Garbacz, Zagórski, op. cit. s. 36-38; Łopuski, op. cit., s. 109-117.
  65. W. Rozmus , W oddziałach partyzanckich i baonie „ Skała ", Kraków 1987, s. 105-115.
  66. AAN 203/DC-4. Depesze radiowe.
  67. Rozkazy do zbrojnego ujawnienia (Zbiory A. Zagórskiego), AK w dokumentach, t. IV, s. 192-193.
  68. AK w dokumentach, t. IV, s. 430, t. V, s. 38.
  69. S. Pieńkowski, Na drogach i ścieżkach Armii Krajowej (wspomnienia z lat 1939-1945), BJ, rękopisy sygn. 9895.
  70. J. Łopuski, Diabelska to musiała być ręka..., „San" 1989, nr 6, s. 5, 8; Idem, Losy..., s. 282-286.
  71. Katyńskie zbrodnie PKWN, Ulotka Kierownictwa Walki Podziemnej (oryginał w zbiorach A. Zagórskiego); „Na posterunku", nr 116 z l XI1944 (oryginał w zbiorach A. Zagórskiego); Garbacz, Zagórski, op. cit., s. 69-73; Łopuski, Losy..., s. 248-264; T. Żenczykowski, Polska Lubelska 1944, Warszawa 1990, s. 234, 306.
  72. G. Brzęk, Wierny przysiędze, Lublin 1991, s. 65, 72; Garbacz, Zagórski, op. cit., s. 80; Łopuski, Losy..., s. 266-267; Zagórski, ...Przez kaźń zbiorową -wybaw nas Panie..., Rzecz o księdzu Michale Pilipcu, „San", 1989, nr 8, s. 8-9.
  73. I. Caban, Polacy internowani w ZSRR w latach 1944-1947, Lublin 1990; Garbacz, Zagórski, op. cit., s. 169 i nast.; Łopuski, Losy..., s. 297-308.
  74. Garbacz, Zagórski, op. cit., s. 97-106; Łopuski, Losy..., s. 310-326.
  75. Memoriał w sprawie akcji pułkownika „Zwornego", ZHRL, sygn. VI/38; Pieńkowski, op. cit.; Garbacz, Zagórski, op. cit., s. 100 i nast.
  76. AK w dokumentach, t. VI, s. 456-457; Garbacz, Zagórski, op. cit., s. 109.
  77. AK w dokumentach, t. V, s. 381.

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi